W upalną niedzielę 10 czerwca 2018 roku zaplanowany był już 8 Ligocki Rodzinny Rajd Rowerowy.
Organizatorem rajdu jak zawsze jest Towarzystwo Przyjaciół Ligoty z finansowym wsparciem Urzędu Miasta i gminy Czechowice-Dziedzice.
Rajd organizowany jest w oparciu o takie cele jak: popularyzacja turystyki rowerowej jako formy aktywnego wypoczynku, integracja lokalnej społeczności, poznawanie przyrody z pozycji siodełka, upowszechnianie wiedzy o szlakach rowerowych.
Rajd poprowadził jak zawsze wspaniale, znany ligocki cyklista Pan Jerzy Bożek, któremu w zabezpieczaniu pomagali cykliści z Ligoty i Czechowic-Dziedzic. Roba w tym roku pełnił "funcie medialne".
Rajd wystartował spod Domu Kultury w Ligocie i skierował się poprzez dzielnicę Miliardowice i Bagno (jadąc obok potoku Borówka - potocznie nazywanego Wałówka, mającego źródła w pobliskim lesie) do Bronowa. W tej miejscowości peleton przejechał przez dzielnicę Kopaniny i Woźniok, gdzie można było podziwiać liczne łąki i pola uprawne oraz las czarnoleski, a następnie przejechaliśmy do centrum Bronowa, gdzie znajduje się zabytkowy kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz też zabytkowa kapliczka przy skrzyżowaniu. Peleton przejechał do Międzyrzecza Dolnego gdzie nad rzeką Jasienica na terenie tamtejszej OSP zaplanowano półmetek rajdu. Na półmetku rozdawano wodę i batony oraz można było puszczać bańki i przede wszystkim ochłodzić się podczas krótkotrwałego, ciepłego i orzeźwiającego deszczu. Po odpoczynku peleton ruszył w stronę centrum Ligoty, a następnie na teren Czechowic-Dziedzic (Podraj) i ponownie do Ligoty. Trasa wiodła malowniczymi terenami przez łąki i pola, a także kompleks stawów rybnych "Sokół". Potem zawitaliśmy przy rzece Iłownica. Jest to prawobrzeżny dopływ Wisły o długości ok 28 km, mający swoje źródła na wzgórzu Bucze w Górkach Wielkich, zaś nazwa "Iłownica" prawdopodobnie pochodzi od ilastych wód rzeki. Znad Iłownicy pojechaliśmy już pod Dom Kultury gdzie była meta rajdu.
Na mecie uczestnicy otrzymali posiłek (grochówka), a także rozlosowano nagrody dla: najliczniejszej rodziny - Państwa Dudek w liczbie 12 osób, najmłodszy uczestnik rajdu - Karol Jonkisz urodzony w maju 2017 roku, najmłodszy uczestnik rajdu, który samodzielnie pokonał trasę - Kornel Wrzoł rocznik 2014, najstarszym uczestnikiem rajdu został Pan Alojzy Rojczyk, który w 2018 roku ukończył 75 lat, co osobiście powiedział. Następnie rozlosowano nagrody rzeczowe wśród uczestników raju, na podstawie poszczególnych numerów startowych. Szczęśliwe numery to:189, 21, 250,242,29,272,141,79,208,160,165,225,238,47,157,132,55,103,200,119,262,251,148,36,185,102,179,39,68,18,209,147,38,130,172,112,182,153,71,239,194,229,97,122,144,118,265,269,255,88.
Właścicielem roweru, czyli nagrody głównej była osoba posiadająca numer 67.
Trasa jaką pokonaliśmy podczas rajdu to 25 km, z czego I etap to 13,5 km a II etap to 11,5 km. Peleton pilotowała policja i straż miejska Czechowic-Dziedzic.
Po zakończeniu rajdu ja z siostrą udaliśmy się na dalszą wyprawę, która wiodła wokół Jeziora Goczałkowickiego. Jechaliśmy wałem do Goczałkowic, a potem trasą rowerową na Pszczynę. Następnie jechaliśmy blisko Jeziora Łąka, by w Wiśle Wielkiej wjechać na drogę z Pszczyny do Strumienia i tak dotarliśmy właśnie do Strumienia. Potem przejechaliśmy przez Zabłocie do Chybia, a potem aleją dębową przez Mnich do Landeka i do domu. Licznik pokazał 67 km. Trochę mało, ale i tak było fajnie. A fajna była też pogoda, bowiem oprócz wspomnianej deszczowej ochłody na półmetku, cały czas było słonecznie i upalnie.