category-icon

Wyprawa do wsi przeklętej

166 km
957 m
Sadowie
Polecamy

CHARAKTERYSTYKA TRASY

2014-08-10
Sadowie
category-icon
166 km
957 m
959 m
6/6
Na samą myśl o celu podróży włosy jeżyły się na głowie. Pojawiały się pytania, czy kondycyjnie wytrzymam trudy wyprawy? Czy nie zawiedzie sprzęt? Ze swej strony zrobiłem tyle, ile mogłem. Wyczyściłem i nasmarowałem układ napędowy, sprawdziłem klocki hamulcowe i linki.

W drogę!

Do pokonania był dystans około 170 km. Przez Płaskowyż Proszowicki, Garb Wodzisławski, Garb Wójczańsko-Pińczowski i z powrotem.

Skalbmierz

Po niemal 45 km jazdy zjawiłem się na rynku w Skalbmierzu. Posiedziałem obok fontanny, w pobliskim sklepie uzupełniłem zapasy.

UFO

Po opuszczeniu Skalbmierza czekał mnie dość długi podjazd. Z każdym obrotem korb zbliżałem się do czegoś, co zza drzew i krzewów przypominało gigantyczne UFO z "Dnia Niepodległości".

66 km/h

Spod wieży ciśnień skierowałem się wprost ku Dzierążni. Pamiętam, że podjazd pod kościół mocno dał mi się we znaki. Zapamiętałem też kilka "hopków", które musiałem pokonać zanim zniknąłem w lesie. Ale za to z Garbem Wodzisławskim rozstałem się w wielkim stylu. Mimo że droga wiła się niczym wąż, prędkość znacznie przekroczyła 60 km/h.

Kozubów

Zatrzymałem się dopiero pod pomnikiem upamiętniającym Partyzancką Republikę Pińczowską (24 VII - 15 VIII 1944 r.). W cieniu rozłożystych drzew mogłem spokojnie zjeść kanapkę.

Pińczów

Przekroczyłem most na Nidzie i wjechałem do Pińczowa. Współczesność jawi się tu na równi atrakcyjna z historią. Widok narciarza wodnego na Zalewie, paralotniarza, czy niewielkiego samolotu lądującego na lotnisku tuż obok zbiornika wodnego bez przeszkód może konkurować z walorami części zabytkowej miasta. Niestety, nie miałem czasu na zwiedzanie miasta. Od razu przystąpiłem do szturmu na Górę św. Anny. Kosztowało mnie to mnóstwo cennej energii.

U celu podróży

Z Pińczowa przez Włochy dotarłem do Chwałowic. Historia, jaką tutaj usłyszałem jest tak stara, że przeszłość dawno już zasnuła mgła niepamięci i dzisiaj trudno ustalić genezę tego wszystkiego. Powiadają, że to chciwość sprowadziła na dobrze prosperującą wieś różnorodne nieszczęścia. Zaledwie kilka kilometrów od ówczesnej wsi Sadowie w 1702 r. doszło do największej i najkrwawszej bitwy wojny północnej stoczonej pomiędzy wojskami szwedzkimi a połączonymi wojskami sasko-polskimi. Na nic się zdała przewaga liczebna i lepsza znajomość terenu; król August II bitwę najzwyczajniej przegrał. Po stronie polskiej naliczono 2000 poległych, a po szwedzkiej - 500.

Kiedy ucichł szczęk oręża, na pobojowisku zjawili się chłopi w pobliskich wiosek. Z zabitych zdzierali odzienie, zdejmowali buty. Każdy brał, co mu pasowało. Prawdopodobnie wtedy któryś z umierających żołnierzy rzucił na łupieżców przekleństwo. Jako że przekleństwo wypowiedziane w godzinę śmierci podwójną ma moc, tak ono momentalnie zaczęło żyć własnym życiem. To krowa padała, to świnie, to znowu ptactwo straciło ochotę do składania jajek. A i zboże dawało nikły plon. Grad niszczył uprawy, wichry rwały dachy. Z roku na rok ludziom było coraz ciężej. Niewiarygodnie szybko niknął dobrobyt, jakby roznoszony niewidzialną ręką. Po drugiej wojnie światowej było tam było jeszcze 7 czy 8 domów. Część ludzi pomarła, część wyprowadziła się, a budynki rozszabrowano i rozebrano.

- Opuścili Sadowie, ale ta klątwa podążyła za nimi. Na przykład ci, którzy mieszkali w trzecim domu od głównej drogi, kupili sobie gospodarstwo na Janowie. Postawili nową stodołę i w tej stodole zupełnie bez powodu mężczyzna się powiesił - usłyszałem od jednej z mieszkanek Chwałowic.

Dziś wsi już nie ma. Kępy krzewów oraz nieliczne drzewa znaczą miejsca, gdzie niegdyś stały domy. I tylko wiatr hula... Górujący nad wsią pradziejowy kurhan w Gartatowicach jest jedynym naocznym świadkiem tamtych wydarzeń. Tyle, że milczącym.

Na koniec KTOŚ pogroził mi palcem

Przez Janów wróciłem do Pińczowa. Nad Kozubowem wisiały już ciężkie ołowiane chmury. Czarne niebo bezustannie krajały zygzaki błyskawic. Chcąc je ominąć, musiałem nadłożyć kilka kilometrów. Mało tego, w drodze powrotnej połowa diod LED oświetlających drogę przed moim rowerem nagle przestała działać. Na drugi dzień okazało się, że elementy półprzewodnikowe są sprawne, natomiast - co ciekawe - przerwa w obwodzie elektrycznym wystąpiła w części zalanej żywicą epoksydową.

Komentarze

NA TEJ TRASIE PRZYDA CI SIĘ MAPA Z NASZEJ APLIKACJI

Kraków - plan miasta
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Kraków - plan miasta

Najnowszy Plan Krakowa, obejmuje cały Kraków w granicach administracyjnych wraz z obrzeżami oraz część Wieliczki, Skawiny, Zabierzowa. Aktualny, uzupełniony plan miasta Krakowa przedstawiono w skali 1:20 000.
Plan prezentuje aktualną sieć komunikacji publicznej oraz spis wszystkich ulic. Na mapie zaznaczono sieć tras rowerowych. Rok wydania 2022

Okolice Krakowa
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Okolice Krakowa

Mapa Krakowa i okolic przedstawia najważniejsze tereny rekreacyjne tego rejonu, m.in. Puszczę Niepołomicką, Dolinki Podkrakowskie i Ojcowski Park Narodowy. Obszar mapy "Okolice Krakowa" zamknięty jest przez Bochnię na wschodzie, Wadowice na zachodzie, Sułoszową na północy oraz Myślenice na południu. Rok wydania: 2022

Ponidzie
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Ponidzie

Mapa Ponidzia przedstawia region położony w województwie świętokrzyskim nad dolną i środkową Nidą. Zasięg mapy wyznaczają: od północy - Chęciny; od południa - Proszowice; od zachodu - Jędrzejów i od wschodu - Staszów. Wzdłuż Nidy leżą najstarsze miasta regionu: Chęciny, Pińczów, Wiślica i Nowy Korczyn. Doskonałe warunki do wypoczynku oraz uprawiania sportów wodnych daje utworzony na rzece Czarnej Staszowskiej zbiornik Chańcza. Rok wydania: 2024

Małopolska na rowerze
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Małopolska na rowerze
Mapa przedstawia sieć zrealizowanych do tej pory (VII 2020) tras rowerowych:
- z projektu VeloMałopolska;
- Szlak wokół Tatr (część polska);
- inne szlaki rowerowe (lokalne terenowe, szlak Orlich Gniazd, Green Velo, Szlak karpacki). 
Wiślana Trasa Rowerowa, VeloDunajec, VeloNatura oraz VeloMetropolis są w znacznej części gotowe. Pozostałe trasy: VeloRaba, VeloPrądnik i VeloRudawa są na etapie planowania lub budowy. Przebieg każdej ze wspomnianych tras został na mapie wyeksponowany i oznaczony odpowiednią tabliczką. Dodatkowo trasy zostały podzielone ze względu na rodzaj nawierzchni.
Tym sposobem rozróżniono:
- drogi asfaltowe dla rowerów, odseparowane od ruchu samochodowego;
- drogi szutrowe, ścieżki;
- drogi asfaltowe publiczne, przebieg w ruchu ogólnym (w większości są to odcinki o uspokojonym lub niewielkim ruchu samochodowym).
W przypadku, gdy przejazd danym odcinkiem jest niemożliwy (np. ze względu na budowę mostu) podano propozycje objazdów, a także łączenia tras. Oprócz klasycznej treści turystycznej na mapie zaznaczono także: miejsca obsługi rowerzystów (MOR-y), promy, miejsca z pracami budowlanymi, strome podjazdy i ostre zjazdy, miejsca niebezpieczne, drogi o zwiększonym natężeniu ruchu samochodowego. Jest również kilometraż prezentowanych tras. Poza trasami Velo Małopolska na mapie pokazano wszystkie szlaki rowerowe (głównie gminne, w znacznej części terenowe). Specjalna grafika pozwoliła na wyeksponowanie tras i szlaków rowerowych. "Małopolska na rowerze" to mapa/niezbędnik - obowiązkowe wyposażenie dla wszystkich rowerzystów o zacięciu turystycznym, szczególnie tych nastawionych na przejazdy długodystansowe na rowerach trekkingowych. Mapę offline można zakupić w aplikacji Traseo na urządzenia mobilne. Rok wydania 2024

Miejscowości na trasie