Początek mało przyjemnym, monotonnym chodnikiem (oficjalnie ścieżką rowerową) w kierunku Sandomierza, do skrzyżowania w Wielowsi z ulicą Nizinną. Potem trakt wiedzie głównie bocznymi drogami o znikomym natężeniu ruchu. Pierwszy odcinek gruntowy to fragment ulicy Polnej do skrzyżowania z szosą wojewódzką Sandomierz - Stalowa Wola. Kolejny to droga w kierunku Motycza Poduchownego, na którą zjeżdżamy ze Sławkiem tuż za tablicą z przekreśloną nazwą Skowierzyn. Początkowo uciążliwy kamyk przechodzi szybko w przejezdny trakt polny. Ten wyprowadza nas nad malownicze stawy oblegane przez miłośników wędki. W Motyczu Poduchownym spontanicznie skręcamy na drogę prowadzącą w stronę Gorzyc (do połączenia z ulicą Pańską) koło ruin dawnej cegielni. Ruiny znajdujemy w nienajgorszym stanie zachowania, w głębi lasku, naprzeciw oczka wodnego z fragmentem piaszczystego brzegu. To pewnie dawne wyrobisko. Niestety polna droga kończy się stertą rumoszu, za którą widać jednie zwartą ścianę wszelakiego zielska. Trzeba było na końcu zabudowy Motycz odbić w lewo nie w prawo, ale szczerze mówiąc musiał to być mało wyrazisty trakt, inaczej zapewne dałby do myślenia, który kierunek obrać. Do Gorzyc wjeżdżamy nowa drogą (ulicą Tuwima) i spontanicznie zamiast na most w Orliskach kierujemy się w kierunku kładki na Łęgu. Rok temu dotarłem do niej zarastającą steczką koło gorzyckiego zakładu. Teraz śladu po niej nie ma. Musimy się cofnąć, aby znaleźć alternatywny, polny trakt w kierunku wału i połączyć się z biegnącą pod nim nowiutką drogą, pokrytą częściowo świeżutkim asfaltem. Po drugiej stronie wału do kładki prowadzi jedynie ścieżka na wprost poprowadzonych, na jego koronę schodków dla pieszych. O wariant dla rowerzystów nie zadbano. Ostatni odcinek drogi gruntowej doprowadza nas do Wychylówki w Sokolnikach. Potem już tylko asfalt z wyjątkiem krótkiego odcinka, łączącego ulice Borów i Fabryczną w Tarnobrzegu.
Skomentuj