Trasa trochę zapętlona z powodu błędnego wyboru punktu startowego ale taka jak lubię czyli start i meta w innych miejscach.
Do Mościsk dojechałem autobusem 110 z Truskawia wróciłem 210.
To chyba pierwszy w tym roku naprawdę ciepły i słoneczny weekend, dla mnie długi bo Piątek miałem już odpracowany wcześniej :)
Drogi w znakomitej większości gruntowe, trochę asfaltu i szutru też było.
Całość przejezdna też dla rowerzystów, z kilkoma bardziej wymagającymi miejscami.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj