Ile razy z nosem przyklejonym do swego telewizora oglądałeś programy przyrodnicze prezentujące bogactwo świata podwodnego? Czy nigdy nie zdarzyło Ci się pomyśleć, że to ty mógłbyś penetrować morskie i oceaniczne głębie? Ta przygoda jest dla Ciebie! Zobacz sam!
Nurkowanie kojarzy się z przekraczaniem barier i swoistym wtajemniczeniem w sferę niedostępną nam ze względu na ułomność naszej natury. Od lat ludzi frapowało, jak wzbić się ponad powierzchnię ziemi, by poszybować razem z ptakami oraz jak dotknąć własnym stopami dna największych akwenów. Dziś niemożliwe stało się możliwym, a wynalazki techniki usunęły główną przeszkodę na drodze do zrealizowania marzeń, w tym niemożliwość oddychania pod wodą. Dzięki temu nawet ci, którzy nie opanowali techniki pływania mogą sami doświadczyć tego niezapomnianego odczucia poznawania podwodnego świata. Tak właśnie, nie tylko nie trzeba mieć karty pływackiej, ale i nie wymaga się umiejętności pływania (choć są i takie szkoły, które te kwalifikacje sprawdzają). Wszystkiego nauczą nas instruktorzy.
Z możliwości nurkowania korzysta coraz więcej osób w czasie wakacji w egzotycznych krajach, ale nie wszyscy wiedzą, że nie trzeba lecieć do Egiptu, aby zakosztować smaku scuba diving. W wielu miastach bez trudu odnajdziemy centra nurkowania, gdzie możemy odbyć kurs na odpowiednim dla nas poziomie. Wybierając szkółkę, rozważmy dokładnie jej ofertę, przyjrzyjmy się nie tylko cenom, ale także i temu, co ona obejmuje (ile godzin kursu, jaki sprzęt, miejsce szkolenia), sprawdźmy też referencje szkoły oraz instruktorów. Warto również popytać o opinie wśród znajomych. Przed pójściem do szkoły nurkowania sprawdźmy, czy nie wymaga się od nas zaświadczenia lekarskiego o braku przeciwwskazań do nurkowania bądź też dodatkowych badań lekarskich.
W ofercie kursów bądź wyjazdów wakacyjnych mamy również często tzw. intro, a więc jednorazowe zejście pod wodę pod okiem instruktora. To może ośmielić wątpiących i zachęcić do dalszych prób. Zaznaczmy jednak, że odczucia w czasie nurkowania w kraju i za granicą mogą być zgoła odmienne i nie każdy będzie zadowolony z warunków polskich po zakosztowaniu w divingu w czasie urlopu. Może być i odwrotnie, osoby, które odbyły kurs w Polsce, doznają wstrząsu po zanurzeniu się w wodach oceanów.
Niezależnie od szkoły nurkowania zaczynamy od kursu początkowego (OWD – Open Water Diving), który musi być podparty zajęciami teoretycznymi z zakresu fizyki, medycyny, wiedzy na temat flory i fauny. Zdobyte na nich informacje pomogą nam racjonalnie podejść do podwodnej przygody i zrozumieć prawa poruszania się i oddychania w wodzie. Kolejną częścią owego szkolenia są ćwiczenia na basenie, po których przychodzi upragniony czas, by wypłynąć na głębie. OWD daje nam międzynarodowy certyfikat PADI (Professional Association Diving Instructor), dzięki któremu możemy nurkować na głębokości do ok. 18m.
Płetwonurek, przystępując do kursu podstawowego powinien wiedzieć, iż na podwodną wyprawę musi zaopatrzyć się w sprzęt minimum, a więc tzw. ABC: płetwy, maskę i fajkę. Płetwy są zakładane na specjalne buty, które pewnie bardziej przypominają skarpety antypoślizgowe. Są bowiem wykonane z takiego samego materiału jak skafander, ważne, by miały one bieżnikowaną podeszwę, która zabezpieczy stopę przed urazami. Płetwy, tak jak i buty, dostosowujemy do długości stopy, przy tym indywidualnie dobieramy ich grubość i twardość. Zwróćmy również uwagę na to, by istniała możliwość regulacji na pasku płetwy. Odpowiednio do twarzy należy dobrać maskę, która musi dobrze przylegać i zapewniać szeroki kąt widzenia. Tu również można wybierać adekwatny do własnych upodobań rodzaj materiału i szkieł. Nie zaleca się jednak szkieł plastikowych, o wiele lepsze będą te z hartowanego szkła. Od razu rozwijam wątpliwości osób z wadą wzroku – istnieje możliwość zamontowania w masce szkieł korekcyjnych, co ułatwia nurkowanie. Kolejnym niezbędnym gadżetem jest – jakkolwiek to brzmi – fajka wodna. Rurka może mieć różne udogodnienia, choć nie zawsze są one konieczne, jak np. mechanizm opróżniania z wody. Najczęściej istnieje możliwość zakupu ABC w sklepie w szkole organizującej kurs. Zdecydowanie nie poleca się zakupu oprzyrządzenia w supermarkecie. Przy wyborze akcesoriów kierujmy się poradą profesjonalisty. Pozostały sprzęt (a więc: automat oddechowy, octopus, manometr, głębokościomierz, butlę z powietrzem, kamizelkę ratunkowo-wypornościową, skafander neoprenowy oraz pas balastowy) zazwyczaj nieodpłatnie wypożycza szkoła.
Oferta wielu szkół zakłada elastyczną siatkę godzin. Zależnie od swoich potrzeb można wybrać kurs weekendowy, wieczorowy, a nawet indywidualny. Także ceny szkoleń są bardzo zróżnicowane – średnio wahają się od 1000 do 2500zł.
Jedynym ograniczeniem do uczestniczenia w kursie jest wiek poniżej 10 roku życia. Wynika to stąd, że zbyt młody organizm wymaga jeszcze pewnego ukształtowania fizjologicznego, by móc poradzić sobie z różnicą ciśnień. Poza tym nigdy nie jest za późno czy za wcześnie
na rozpoczęcie podwodnej przygody! Tym bardziej, że – wbrew niektórym opiniom – jest to bezpieczna forma spędzania czasu.
Tak naprawdę już wstępny kurs otwiera przed nami bramę do pięknych koralowych lasów i barwnych podwodnych przestrzeni, które zachwycają w równym stopniu przy każdym zanurzeniu.
Tekst: Daria Marchewka