Start 7.32. Jadę na centrum Rybnika i tam ścieżkami rowerowymi dojeżdżam do Bazyliki. Spod Bazyliki kieruję się na Paruszowiec i Błonia. Wjeżdżam na zieloną ścieżkę rowerową na Palowice. Po drodze mijam most nad torami. Dojeżdżam koło stacji kolejowej Rybnik Gotartowice. Przejeżdżam pod autostradą A1 i kawałek dalej mijam parę koników. W pewnym momencie nie było szlaku i pojechałem kawałek za daleko i potem chciałem skrótem dotrzeć do docelowego szlaku. Na piechotę przez połamane gałęzie i błoto w lesie ale wracać już nie miałem zamiaru. W końcu wskakuję na właściwą trasę i docieram do pojezierza Palowickiego. Tam jadę wzdłuż stawu hodowlanego Garbocz. Docieram do Wieży Gichta dawnej huty Waleska. Ruszam dalej wzdłuż stawu Gichta. Koło stawu Węglornik odbijam do Krzyża na Wytrzęsowie w Palowicach. Faktycznie potem droga dosłownie wytrzęsła na czerwonych kamieniach. Masakra dla rowerów a tam jeszcze jak rodziny mają jeździć to wyrazy współczucia... W Szczejkowicach odbijam na Bełk boczną drogą. W Bełku przejeżdżam obok dawnego folwarku. Stamtąd postanawiam pojechać na Ramżę do stacji meteorologicznej. Po drodze przejeżdżam obok autostrady A1. Staję przed miejscem gdzie są mapki z opisem tras dla biegaczy na Ramży. Jadę trasą aż w końcu docieram do stacji meteo. Parę fotek i wracam ul. Bełkowiską do ul. Parkowej gdzie odbijam na Czerwionkę-Leszczyny. Potem jadę przez Leszczyny, Kamień, Rybnik, Wielopole, Kuźnię Rybnicką, Orzepowice i docieram na Nowiny gdzie mały postój u mamy na podpiekane kopytka :) Po posiłku jadę ul. Raciborską w kierunku Jejkowic a potem ul. Chwałęcicką aż do Chwałęcic a następnie nad Zalew Rybnicki. Ciepło aż muszę się rozebrać do krótkiego rękawka i od razu lepiej :) Na szczęście w krótkich spodeńkach też dzisiejsza rajza to się przyjemnie jechało. Koło Kotwicy odbijam przez las do Zebrzydowic i docieram do domu gdzie witam mnie kot dobierający się to moich resztek izotonika. Pogoda ogólnie OK ale czasami było za ciepło a po chwili chłodno. I tak naprzemiennie.
Skomentuj