Tym razem, nie udalo nam sie zroganizowac wycieczki, z cyklu Korona Gor Polskich. Zaraz po wycieczce jechalismy na urodzinki, i trzeba bylo miec sily chociazby do polnocy. Zdecydowalismy sie na szybka trase, kilkugodzinna. Pierwotnie szacowalismy ze nie powinno nam zejsc dluzej niz 5 godzin, ale tak sie fajnie siedzialo w schronisku, przy malinowce i piwku, ze zeszlo nam troche dluzej, bo okolo 6 godzin.
Celem wycieczki byla Barania Gora, ktora udalo sie zdobyc. Wycieczke rozpoczynamy od parkingu w Czarnej, szlakiem niebieskim. Poczatek bardzo przyjemny. Wyasfaltowana droga, troche mroku, strumien gorski wzdluz naszej trasy, i uroki gorskiego wawozu. Po zejsciu z drogi twardzonej, zaczelismy brodzic po kostki w blocie, szukajac przy kazdym kroku jakiegos kamienia, lub twrdego podloza. Dosyc dlugi odcinek babralisy sie w brynatnej mazi, poki nie zeszlismy z tej lesnej drogi, na piesza sciezke gorska. Szlo sie naprawde bardzo dobrze, sotrumych odcinkow nie bylo za duzo, az dziwilo mnie to ze przy tak malym nachyleniu osiagneimy wysokosc 1200 mnpm. Na jednyk z punktow widokowych narodzila sie nadziej, ze niczym zajdziemy na szczyt, chmury opadna lub zostana rozwiane, i bedziemy mieli piekne widoki. Nadzieja zostala stworzona na bazie skrawka blekitnego nieba, ktore sie z za chmur wynurzylo. Od tego momenty droga nam sie troche dluzyla. Widzielismy szczyt, ale droga sie wydluzala. Nasze nadzieje na ladne widoki prysy, kiedy osagnelismy gran. MLeko, tyle widzielismy. Kiedy dotarlismy do szczytu, widocznosc byla na okolo 30m, a z wiezy widokowej poza samymi siebie i mgla, nie bylo nic widac. Szkoda. To czego nie brakowalo na szczycie to zimny przeniklywy wiatr, i pomimo dobreog ubioru, po chwili stania w miejscu zrobilo nam sie zimno, dlatego po krotkiej serii zdjec ruszylismy dalej w droge.
Wracalismy szlakiem czarnym, zachaczjac o schronisko pod Barania Gora. Tam wypilismy po piwku i kieliszku malinowki, przekasilismy cos i w droge. Ostanie kilka kilometrow, pokonywalismy droga asflatowa, wiec nic specjalnego sie nie dzialo, ani nic specjalnego nie widzielismy.
Wyszlimsmy koolo godziny 6 rano, kolo 9 bylismy w schronisku, a o 12:15 z powrotem na parkingu. Polecam wycieczke dla maloaktywnych. Naprawde trasa nie jest wymagajaca, ale przy ladnej pogodzie mozna zobaczyc fajne rzeczy. Pozdrawiam GWG Czekan.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj