Po prawie ośmiu godzinach jazdy samochodem docieram co Polańczyka , szybkie zakwaterowanie w Solince , koszulka rowerowa , spodnie buty i ściągam rower z auta . Dziś tylko krótkie zapoznanie z terenem , prognozy pogody są złe ma potężnie lać i grzmieć , powietrze jest ciężkie , gorąco jak w Afryce.
Najpierw udaje się skąd ciągną tłumy ludzi i dojeżdżam do przystani na Solinie . Kilka zdjęć i ruszam dalej w stronę Wołkowyi . Drogi kręte , góra , dół , wąskie. Pobocza wysokie , trudno się tu jeździ . Być może w następnych dniach kiedy ruch samochodowy będzie mniejszy frajda z jazdy będzie większa . W końcu zapach pizzy i piwa kusi mnie , tak kończę pod Solinką dzisiejszą krótką wycieczkę.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj