Ze względu na niepogodę zaczęliśmy spływ kajakowy na jeziorze Sarbsko, a nie jak wcześniej planowaliśmy spod latarni Stilo.
Odcinek 1 km do kontynuacji z jeziora do rzeki pokonaliśmy w deszczu.
Trudno wśród trzcin znaleźć początek szlaku, ale dało się.
Do miasta Łeba również przedzierać się trzeba wśród sitowia, ale widoczki przepiękne.
Za mostem na ul. Kościuszki czekaliśmy na jednostkę pływającą z Brzegowej Stacji Ratowniczej, bez której nie wolno wpływać na teren morski.
UWAGA! Aby wpłynąć na teren portu i do Bałtyku na pełne morze trzeba uzyskać zgodę Kapitanatu w Słupsku oraz Bosmanatu w Łebie.
Również wymagana jest asysta Ratownictwa Morskiego.
Płyniemy wśród statków i kutrów wzdłuż falochronu.
Moment, z której wyłania się pełne morze pozostaje w pamięci do końca życia. Trudno wyrazić literami zachwyt i wrażenia z takiej chwili.
Naprawdę wrażenie niesamowite.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj