Miała być wycieczka do Sztolni Fryderyk w Tarnowskich Górach, a potem może jeszcze do Starych Tarnowic, a potem może i jeszcze dalej. Na planach się skończyło bo w połowie drogi zaczęło się dosyć groźnie chmurzyć, postawiłem więc skrócić trasę. Pomimo szybkiego odwrotu finał był taki, że do domu przyjechałem przemoczony do ostatniej nitki,cały ubłocony a deszcz wypłukał chyba cały smar z mojego roweru-jednym słowem był ogień;)
Plan był taki alby do Sztolni dostać się niebieskim szlakiem turystycznym. Pierwsze chmury zaczęły się pojawiać w okolicy rezerwatu Segiet-niemniej jednak postanowiłem dalej kontynuować wycieczkę. Tuż prze parkiem w Reptach niebo zaciągnęło się na ostro i podjąłem decyzję o szybkim odwrocie czerwonym szlakiem turystycznym, który najprędzej mnie zaprowadzi do domu. Niestety się nie udało bo w lesie w Górnikach złapała mnie potężna ulewa. Finał jaki był taki był;)
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj