Start spod Pałacu w Tomaszowicach czarnym szlakiem do Wąwozu Podskalańskiego. Tutaj się pogubiłem i zamiast jechać lewą stroną wąwozu ruszyłem do góry. Jak już się odnalazłem to czarnym dojechałem do Doliny Kluczwody. Tam trzeba kawałek przeprowadzić rower wąską ścieżką koło ogrodzenia. Wzdłuż płynącego przez dolinę potoku Kluczwoda w czasie zaborów przebiegała granica austriacko-rosyjska. Zaraz przy wejściu do górnego końca doliny można zobaczyć odtworzone słupy graniczne ustawione po obu stronach doliny. Nad doliną są też ruiny zamku rycerskiego, a raczej pozostałości ruin i za bardzo nie ma co oglądać :)
Z doliny dalej czarnym szlakiem do Jaskini Wierzchowskiej i tam przesiadka na czarny rowerowy. Po przejechaniu przez szosę na Olkusz po chwili dojeżdża się do granicy Ojcowskiego Parku Narodowego i zaczyna się piękny zjazd pod sama Bramę Krakowską, skąd jest tylko rzut beretem do centrum Ojcowa i zamku. Tam chwila odpoczynku i powrót czarnym rowerowym (jednocześnie czerwony Orlich Gniazd). Zamiast jechać prosto przez Kwietniowe Doły niepotrzebnie pojechałem asfaltem w prawo w stronę szosy na Olkusz. Podjazd jest dosyć ostry i mało ciekawy - potem musiałem spory kawałek jechać szosą olkuską do zjazdu na Tomaszowice.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj