Pierwszego dnia drugiego weekendu majowego postanowiłem pierwszy raz odwiedzić Beskid Mały, a konkretnie jego zachodnią część.
Wraz ze znajomym zaczęliśmy wędrówkę przy Zaporze Porąbka, a jako pierwszy cel obraliśmy Górę Żar. Kilkanaście minut asfaltu i droga zmienia się w solidne gruntowne podejście. Po około godzinie od startu docieramy na szczyt, na którym znajduje się ciekawa budowla. Jest do zbiornik elektrowni szczytowo-pompowej. Niestety chmura, która zawisła na Żarze, nie pozwala na jego podziwianie. Ze względu na brak widoków decydujemy się na szybkie zejście wzdłuż kolejki, do Międzybrodzi Żywieckich. Po drodze mijamy dolną stację kolejki oraz miejscowy Aeroklub. Następnie kierujemy się wzdłuż rzeki do Czernichowa, do którego wchodzimy przez kładkę. Przed Zaporą Tresna skręcamy w prawo, a przyjemna rozmowa pozwala zgubić szlak.
Z Czernichowa niebieskim szlakiem udajemy się na Czupel, najwyższy szczyt Beskidu Małego. Po drodze dosyć męczące podejście, którego nie umilają widoki, a raczej ich brak. Jednak satysfakcja ze zdobycia szczytu jest wielka. Dalej idziemy łagodną drogą na Magurkę. Znajduje się tu schronisko oraz duży węzeł szlaków, w którym spotyka się 5 kolorów. Tam stajemy na dłuższą przerwę, jednak chmury nic nie ustępują.
Po odpoczynku dalej trzymamy się niebieskiego szlaku by przez przełęcz Przegibek dostać się na Gaiki. A tam, jak w Czernichowie, miła rozmowa zaowocowała pójściem dalej za niebieskim szlakiem, a nie skręceniem na czerwony w kierunku auta. Na szczęście w porę się zorientowaliśmy i zawróciliśmy na wcześniej założoną drogę. Łagodnym zejściem prowadzącym w głównej mierze przez las, docieramy do przełęczy Panienki. Ostatnie tego dnia podejście - Chrobacza Łąka, na której został wzniesiony krzyż. Trochę niżej przy żółtym szlaku znajduje się Dom Turystyczny, do którego wchodzimy na chwilę odpoczynku. Wracamy na czerwony szlak, by zejść do samochodu zostawionego przy zaporze.
Trekking zapowiadał się malowniczy, jednak prognozy się nie sprawdziły i popołudniu chmury nie ustąpiły. Plusem jest brak opadów. Mimo niekorzystnych widoków wycieczka udana, a mała ilość turystów pozwala na spokojnie chłonąć przyrodę Beskidu Małego.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj