Wycieczka średnio długa, raczej łatwa i bardzo przyjemna. Urozmaicona trasa, piękne okoliczności przyrody. Ślad GPS trochę pokręcony, chyba kilka razy zgubiło nam sygnał.
Początek na stacji skm w Redzie, najpierw przez okolice osiedla Betlejem (tam przerwa z powodu burzy), dalej szlakiem rowerowym niebieskim przez piaśnickie lasy, niedługo po przekroczeniu drogi dociera się nim do Grobów Piaśnickich. Kontynuowaliśmy jazdę tym szlakiem aż do okolic szczytu Jeziora Żarnowieckiego (tzn północnego brzegu) - najpierw ścieżką rowerową do Nadola, potem kawałek ulicą, z której można uciec tuż przed miejscowością Brzyno, zjeżdzajac w szutrowa drogę w stronę jeziora. Później przechodzi ona w ułożoną z płyt drogę biegnącą blisko brzegu, oddzieloną jedynie niewysokim nasypem, na który można łatwo wejść i popatrzeć na jezioro. Bardzo przyjemny odcinek trasy. Niestety, potem znów kawałek ruchliwej szosy (próba jej uniknięcia nieudana - dróżka biegnie tylko nad brzeg jeziora i tam się kończy). Kolejny punkt to niewielki parking przy przystani kajakowej na Piaśnicy, z nasypu ładny widok na jezioro. Dalej asfaltem do Lubkowa, odpoczynek i przekąska w miejscowej knajpie Sztos, powrót do Wejherowa kombinowany - troche szlakiem zielonym Puszczy Darżlubskiej (miejscami trudno przejezdny) i trochę czerwonym konnym (znacznie wygodniejszy) wzdłuż kanału Redy do Wejherowa. Na rynku lody, piwko i do Trójmiasta już skm.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj