Góry Stołowe najczęściej kojarzą się ze Szczelińcem Wielkim, Błędnymi Skałami. Dziś na początek wybrałem mniej uczęszczaną trasę. Samochód zostawiam na niestrzeżonym parkingu koło stacji benzynowej. W tym miejscu też zaczyna się czerwony szlak. Od samego początku wiedziałem, że trasa będzie błotnista. Dodatkowo w wielu miejscach szlaki rozjeżdżone zostały przez auta. Idzie się więc ciężko, a i pogoda jest nie najlepsza.
Dochodzę do ruin zamku Homole. Niewiele już z tego pozostało, ale takie miejsca mają swoją magiczną siłę. Zatrzymuję się na chwilę i wracam na szlak. Teraz szlak wiedzie na szczyt Grodczyna / Grodźca. I tu droga także błotnista, rozjeżdżona. Na szczycie wieża telewizyjna. Przy takiej mgle nie wiem nawet, czy jest to dobry punkt widokowy.
Schodzę teraz w kierunku małej osady Kulin. Jest jeszcze dość wcześnie i cała osada jest uśpiona. Tutaj szlak zielony, którym kontynuuję marsz, powinien skręcić z głównej drogi. Niestety kręcę się w koło, pola pogrodzone przy pomocy pastuchów elektrycznych. Idę więc według wskazań GPS-a. Udaje mi się pokonać elektryczne zapory, wyczuć w szczerym polu, gdzie może przechodzić szlak i tak dochodzę do lasu, gdzie są już jakieś oznaczenia. Widać, że ten szlak jest rzadko uczęszczany.
Dalej kontynuuję marsz wzdłuż ściany lasu. Pomimo mgły łąki w tym rejonie robią niesamowite wrażenie. Dodatkowo trochę się przejaśnia. Urok tej wędrówki psuje odbywające się w okolicy polowanie, czuję się trochę jak na strzelnicy.
Mijam jednak te niedogodności i dochodzę do Łużyckich Skałek. Tutaj zaczyna przebijać słońce i to przepiękne miejsce oglądam w całej krasie.
Teraz dochodzę do drogi asfaltowej, którą dochodzę do drogi głównej Kudowa Karłów. Kilkaset metrów i jestem przy małym leśnym parkingu. Kontynuuję marsz niebieskim szlakiem, który tutaj jest rewelacyjnie oznaczony. Jest to jedno z częściej uczęszczanych miejsc w Górach Stołowych. Dobrze, że pogoda się poprawiła, więc mogę podziwiać piękne widoki na okoliczne góry.
Ruszam dalej w kierunku Skał Puchacza.
Skały Puchacza (730 m n.p.m.) stanowią odsłonięte kilkudziesięciometrowe urwisko skalne, będące poeksploatacyjnym wyrobiskiem pozostałym po dawnym kamieniołomie piaskowca. Został on uruchomiony w drugiej połowie XIX wieku i czynny był do II wojny światowej. Na krawędzi urwiska znajduje się punkt widokowy z panoramą na Obniżenie Dusznickie, Góry Bystrzyckie, Orlickie, Wzgórza Lewińskie oraz na Urwisko Batorowskie.
Dość stromym zejściem (w jednym miejscu nawet założono łańcuchy) schodzę do parkingu w Dusznikach Zdroju.
Kończę ten dzień w Muzeum Papiernictwa w Dusznikach.
Miałem trochę szczęścia, dziś był dzień bezpłatnego zwiedzania.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj