bardzo zaniedbałem moje psy; najpierw izolacja z powodu rzekomego koronawirusa, potem pogoda była do dupy, a potem mój trzeci, ukochany pies rozchorował się, i przez 2 miesiące jeździłem z nią do Wrocławia do specjalistycznej kliniki. Niestety, nie dała rady.... Następny miesiąc płakałem po niej, i nadal płaczę, ale mam jeszcze 2 psy, którymi trzeba się zająć, a które od dawna nie miały okazji porządnie pobiegać.
Do kompletu wziąłem im Kermita.
Zaczęliśmy mniej więcej z tego miejsca, do którego doszliśmy wiosna. Stopień trudności co najmniej średni: chaszcze, zarośla, pokrzywy, błoto i ciągle gubiące się shar-peie. Ale to bezpośrednio nad rzeką, bo w ogóle to jest bardzo ładna okolica.
jak wróciliśmy, to od razu cała trójka, po kolei, poszła pod prysznic.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj