Piękne babie lato zachęca do wycieczek rowerowych, zaś lasy kuszą sezonem grzybowym. Czy da się wypracować jakiś kompromis?
Nic prostszego, wskakujemy na rumaki i jazda w las! ;)
I pomimo, że wystartowaliśmy dość późno bo przed południem, bez większego trudu udało się coś upolować. :)
Z borowikami było krucho, ale maślaki, koźlarze i moje ulubione podgrzybki wpadły do koszyka.
Podsumowując: 2.5 godziny jazdy na rowerze, 2.5 godziny spaceru po lesie, niesamowita frajda a w bonusie pyszna grzybowa jajecznica :)
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj