Dzisiejsza trasa była wymyślana praktycznie na bieżąco tylko cel trasy był znany Chechło. W trasę ruszyłem praktycznie w samo południe gdyż temperatura była w miarę do jazdy czyli 1st.C. Trasę zacząłem z Michałkowic w kierunku Dąbrówki Wielkiej dalej przez Brzeziny Śl.w stronę Piekar Śl. ale tyłami obok trasy S1 gdzie zrobiłem parę fotek z fajnego wzniesienia.Dalej trasa biegła wzdłuż szlaku rowerowego do Lasu Dioblina. Gdy już nacieszyłem oczy zimowym klimatem w lesie bo wszystko dookoła wyglądało biało i po środku zamarznięty staw Cegielnia,ruszyłem w dalszą drogę.Dalsza droga prowadziła przez Kozłową Górę ale ostatecznie przez pola dojeżdżam do głównej drogi która leci na Częstochowę.Po przejechaniu jakieś 2km drogą skręcam w lewo w las który już prowadzi szlak Leśnej Rajzy do samego Chechła.Tam faktycznie prawdziwa zima jezioro zamarznięte a droga wokół cała w śniegu i z lodu.Po objechaniu jeziora dokoła czas wracać do domu bo robiło się już coraz chłodniej i zimniej co nawet moje przerzutki odczuły bo zamarzły z przodu ;-). Trasa do domu mniej więcej podobna tylko zahaczyłem jeszcze park w Świerklańcu i zbiornik wodny Kozłowa Góra.Dalej przez Wymysłów, Dobieszowice, Bobrowniki, Żychcice, Dąbrówkę Wielką do Siemianowic-Michałkowic.Gdy zajechałem do domu było już prawie ciemno, a temp. spadła do zera i przyjechałem tak zarżnięty, że ledwo co po schodach wszedłem do bloku, chociaż miałem ocieplacze na buty, a palce w rekach miałem tak sztywne, że ledwo drzwi kluczami otworzyłem.Pokonany dzisiaj dystans to ponad 50 km.Trasa w takich warunkach tylko dla zapaleńców.W innych warunkach można śmiało z całą rodziną przejechać.
Skomentuj