Jesienne Trójmiasto. Trasa zaczyna się w Gdyni i biegnie na terenie malowniczego Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego i ścieżkami rowerowymi. Po ok. czterech kilometrach dojeżdżamy do zamkniętego dla ruchu wyasfaltowanego odcinka przy leśniczówce Gołebiewko. (Doskonałe miejsce na treningi także dla kolaży szosowych). Jedziemy asfaltem sześć kilometrów i odbijamy w lewo, by wjechać na punkt widokowy. Z punktu rozpościera się piękny widok na Sopot i Zatokę Gdańską.(Z punktu jest możliwość skrócenia wycieczki i powrotu do Gdyni). Ponieważ czas goni, zjeżdżamy do Sopotu i ścieżkami rowerowymi, których w Gdańsku nie brakuje, jedziemy do Politechniki Gdańskiej, gdzie jesteśmy już umówieni z resztą ekipy. Z politechniki jedziemy nad morze. Jesień to według mnie najlepszy okres na nadmorską ścieżkę. W czasie wakacji staram się ją omijać. Pomimo że ścieżka ma dwa pasy, jest na niej tyle ludzi, że jazda to ciągły slalom. Natomiast jesienią to wymarzone miejsce z dala od samochodów z rześkim powietrzem znad Bałtyku. Dodatkowo przy ścieżce ustawione są latarnie, co umożliwia poruszanie się po zmroku. Ścieżką z mola w Gdańsku (niedaleko są knajpki, można zatrzymać się na herbatkę) jedziemy w stronę Sopotu. Nie ma dużo rowerzystów, pewnie dlatego, że jesień. Szybko robi się ciemno. Dojeżdżamy do mola w Sopocie. Latem ciężko tam przejść, teraz spotykamy tylko kilka osób.
Z Sopotu jest plan, by pojechać klifami, jednak w lesie jest już na tle ciemno, że lampki nie wystarczają. Postanawiamy zatem pojechać do domów na kolacyjkę. :)
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj