Korona Kocich Gór cz. Twardogóra

Dodano 26 maja 2014 przez rysowanie
Korona Kocich Gór cz. Twardogóra
  • Opis
  • Mapa
  • Punkty

Kod trasy

41902
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce

Informacje

240044
Na szlaku Korony Kocich Gór
240352
Na Łuczyńskiej Górze
Po zaliczeniu trasy osiemnastu szczytów Korony Kocich Gór, postanowiłem przejechać drugą część tego szlaku. Wycieczkę swą rozpocząłem w miejscu, gdzie zakończyłem poprzednią podróż, tzn. po dojechaniu do Zielonego Szczytu, z wieżą strażniczą nadleśnictwa, tuż za Zawonią. Początek trasy to piękne lasy i dobrze oznaczony szlak. Po kilku kilometrach z lewej strony dołącza do nas szlak zielony biegnący ze Złotowa. Na następnym rozstaju, zielony szlak skręca w prawo, główną drogą, nasz niebieski, prowadzi jednak prosto przez leśny dukt. Ten odcinek szlaku, to już jazda terenowa. Trzeba bacznie obserwować znaki na drzewach, bo łatwo zgubić właściwą drogę. W Malerzowie odnalazłem też tablicę opisującą szlak KKG, według niej, szlak ten kończy się w Grabownie Wielkim. Na stronie internetowej Twardogóry, znalazłem ciąg dalszy tego szlaku, ale to chyba melodia przyszłości. Za Grabownem brak jest jakiegokolwiek oznakowania. Tu uwaga do włodarzy Twardogóry. Jeśli podłączacie się do pomysłu Trzebnickiego Stowarzyszenia Gmin Turystycznych, to przynajmniej wypada oznakować szlak. Niema też żadnej informacji, jakich szczytów KKG dotyczy i gdzie one się znajdują. Ostatni fragment wschodniej części KKG, według mapy ze strony Twardogóry, prowadzi na południe od miasta w Sądrożycach. Tu kręciłem na wschód i po dojechaniu do głównej drogi, skierowałem się na południe. Następnie, tuż przed Chełstowem, skręciłem na polną drogę, która prowadzi do lasu. Po dwustu metrach odnalazłem drugą wieżę nadleśnictwa. Wieża ta, wybudowana jest na Chełstowskiej Górze. Niesiony ochotą przejechania całego szlaku, przebyłem jeszcze kilka kilometrów leśnych ostępów. Mimo największych chęci musiałem się jednak wycofać, gdy droga przestała nadawać się do dalszej jazdy. Małe stado dzików utwierdziło mnie, że miałem rację. Dziki były jednak bardziej wystraszone naszym spotkaniem niż ja. W drogę powrotną skierowałem się dokładnie na południowy zachód, i przez Drogoszowice, Miodary i Oleśnicę, zakończyłem wycieczkę we Wrocławiu.

.
brak wystarczającej ilości ocen

Skomentuj

Zaloguj się, aby komentować i oceniać trasy
Moja mapa 0

Dbamy o Twoją prywatność

W celu zapewnienia naszym użytkownikom usług na możliwie najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Uzyskujemy dostęp i przechowujemy informacje na urządzeniu oraz przetwarzamy dane osobowe, takie jak unikalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie czy dane przeglądania w celu wyboru oraz tworzenia profilu spersonalizowanych treści i reklam, pomiaru wydajności treści i reklam, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za zgodą użytkownika nasze aplikacje korzystają z precyzyjnych danych geolokalizacyjnych.

Kliknięcie w przycisk "Akceptuję", oznacza wyrażenie zgody na przetwarzanie danych zgodnie z powyższym opisem. Dokładne zasady zostały opisane w naszej Polityce Prywatności.

Beta