Pierwszy tegoroczny trening już za mną. Dzień nie był najlepszy mroźny wiatr temperatura miejscami spadała do -8°C. W Lubiszynie chciałem napić się isotonica z bidonu a on zamarzł, dodatkowo pojawiły się drobne kłopoty z rowerem tłoczki hamulcowe czasami się wieszały i klocki szorowały po tarczy (może stary płyn) dodatkowo tylna piasta zaczęła piszczeć łapię za koło dostało luzu (prawie 6tys km od ostatniej naprawy piasty). Te przeciwności skłoniły mnie do częściowej zmiany trasy w celu jej skrócenia.
Nie polecam nikomu jazdy w takich warunkach pogodowych.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj