Jak zawsze Traseo nie zawiodło i w połowie drogi się zawiesiło. Ja już chyba się przyzwyczaiłem.
Droga jak droga. Tłok, ścisk policji w pytkę i korki. Ja pierdzielę jakie korki. Ja się chyba nigdy nie przyzwyczaję.
Pomimo sprytnego powrotu z rana my "krawaty" nie potrafiliśmy sobie wyobrazić tych korków i tłoku na trasie powrotnej z Zakopanego. Ta debilna nawigacja pomimo ustawienia na prawo od Krakowa i po zadupiach aż do Jędrzejowa w czasie jazdy tak sprytnie podmieniła plany trasy, że nie dość, że pojechaliśmy z lewej strony Krakowa to wdupiliśmy się w zatory, a potem musieliśmy omijać korki jakimiś zadupiami. W konsekwencji zamiast pięciu godzin jechaliśmy osiem. Dopiero tutaj pod Warszawą nawigacja x 3 poprawiła się i ominęliśmy sprawnie zator na wjeździe do Stolicy.
Szkoda, że tak wyszło, bo liczyłem na jakieś zwiedzanie po drodze. Cała droga w aucie. No trudno. Długi wekeend i zakopane ....
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj