Dziwne, ale od kiedy pamiętam lała się tu woda.
Źródełko ulokowane jest przy ul. Waisenberga. Z miejscem tym związane są najdawniejsze dzieje Żelechowa. To właśnie tutaj łączyły się ze sobą dwa stare trakty: lubelsko-warszawski i łukowski. Przez kolejne stulecia źródełko było jednym z najbardziej obleganych punktów miasta. Żelechowianie zaopatrywali się tutaj w wodę, uchodzącą w opinii większości za najzdrowszą w okolicy. Za kadencji burmistrza Ludwika Pudły (1926-1939) źródełko zostało obmurowane kamieniami i wyposażone w filtr.
Stoi w polu. Kiedyś dużo ludzi tu uczęszczało na msze z okolicznych wiosek.
Niszczeje. :(
Kościół pod wezwaniem św. Stanisława ze Szczepanowa w Żelechowie – niewielka, barokowa świątynia znajdująca się w odległości kilkuset metrów od najbliższych zabudowań, w pobliżu drogi na Zakrzówek. Jest to najstarszy zachowany w prawie niezmienionej postaci zabytek Żelechowa.
Kotłówka.
12.03.1944 r. na obrzeżach wsi Kotłówka koło Żelechowa Niemcy rozstrzelali kobietę pochodzenia żydowskiego oraz dwóch pomagających jej Polaków. Mord miał miejsce na wjeździe do wsi, jadąc od strony Żelechowa.
https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/z/615-zelechow/116-miejsca-martyrologii/53278-kotlowka-k-zelechowa-miejsce-egzekucji-i-pochowku-ofiar-zaglady
Kapliczka pudełkowa na drzewie
Droga na Budki. Zawsze się zastanawiałem co jest dalej, za Budkami, a tam jest pole i koniec drogi. Ale wieś Budki jest jak najbardziej.
Była jedna kapliczka z jednej strony wsi i z drugiej strony była druga.
Dawniej targowisko było pod ratuszem. Oj były to targi. Z całej okolicy rolnicy zjeżdżali wozami. Ciągników to ja na polach nie widziałem.
Kiedyś tutaj zatrzymywały się autobusy z Warszawy Stadion. Po prawej stronie był postój z jedną/ dwiema taxówkami ( Warszawy Garbuski) Potem jak przenieśli targowisko to autobusy zatrzymywały się przed Ratuszem.
Remiza Strażacka
Remiza strażacka położona przy ul. Kościuszki 27 to murowany budynek wzniesiony w 1923 r. Olbrzymi wkład w jej budowę wniósł ówczesny Zarząd Miejski na czele z burmistrzem Janem Kaliszkiem. Murowana remizastanowiła lepsze zabezpieczenie dla sprzętu strażackiego niż jej drewniana poprzedniczka. Remiza przy ul. Kościuszki była siedzibą żelechowskiej OSP do 1977 r., kiedy to oddano do użytku nowy budynek Domu Strażaka przy ul. Traugutta. W kolejnych latach prowadzono prace remontowe, mające na celu adaptację gmachu starej remizy na cele gospodarczo-kulturalne. 15 września 1985 r. w odnowionej remizie odbyła się uroczystość otwarcia Klubu Strażaka. 23 czerwca 2002 r., w setną rocznicę powstania Ochotniczej Straży Pożarnej, w ścianę remizy wmurowano tablicę, poświęconą pamięci założycieli OSP, działaczy i strażaków. Na tablicy umieszczono następującą sentencję: „Wszystko umiera, tylko pamięć dobrych czynów nie ginie”.
W 2006 r. przeprowadzony został remont elewacji. Na wieży zainstalowano wówczas zegar bijący co pół godziny (od 6.00 do 22.00), wygrywający codzienny hejnał o godzinie 12.00 oraz kolędy w okresie świątecznym.
Pomnik przy remizie. Podobny dzwon wykonany z bomby, wisi w Bolimowie
Kiedyś dziadek tu konia przywiązywał do parkanu jak przyjeżdżaliśmy do Kościoła na msze.
Żelechów - Kapliczka św. Jana Nepomucena.
Kapliczka św. Jana Nepomucena znajduje się przy ul. Długiej i Chłopickiego. Jest to czworoboczna, murowana kapliczka słupowa z obustronną wnęką pośrodku, w której została umieszczona figura Jana Nepomucena. Zwieńczona jest czterospadowym daszkiem, krytym dachówką z małym krzyżem. Została wzniesiona na w pierwszej połowie XIX w.
http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/44449,zelechow-kapliczka-sw--jana-nepomucena.html
Historia parafii w Żelechowie sięga przełomu XIII i XIV w., kiedy to historyczne zapiski pochodzą z 1326 r. W tym to okresie została wzniesiona pierwsza drewniana świątynia pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa i Męczennika. W pierwszej połowie XVI w. biskup krakowski i kanclerz wielki koronny, Samuel Maciejowski, wyposażył kościół w utensylia i aparaty liturgiczne. W 1575 r. świątynia została przejęta przez arian, gdzie to została przekazana przez ówczesnego właściciela Stanisława Ciołka, który to był ich sympatykiem, ale już w 1595 r. z powrotem należała do katolików..
W 1736 r kościół został konsekrowany przez Michała Kunickiego, biskupa krakowskiego. Otrzymał wezwanie Zwiastowania NMP, na pamiątkę cudownego ocalenia obrazu Zwiastowania Najświętszej Marii Panny.
Zabudowa miejska
Miłośnicy małych miast znajdą w Żelechowie urocze zaułki z drewnianą zabudową. Niektóre budynki pochodzą z połowy XIX w. W pobliżu rynku wznosi się duży kościół pw. Zwiastowania NMP. Świątynię wzniesiono na przełomie XVII i XVIII w., a pod koniec XIX w. przebudowano w stylu neobarokowym. We wnętrzu zachowało się oryginalne wyposażenie.
Jednym z najważniejszych zakładów przemysłowych jest Waryński Żelechów, spółka zależna grupy holdingowej Bumar-Waryński. Produkuje się tam hydraulikę siłową i przyrządy służące do ćwiczeń siłowych i rehabilitacyjnych. Firma Lemet zajmuje się produkcją części zamiennych do ciągników. Firmy Piechur i Koger produkują buty. Poza tym w mieście mają siedzibę podmioty przemysłu spożywczego i odzieżowego
Pięknie położone na rozległej wysoczyźnie morenowej miasteczko czaruje wyjątkowym klimatem głębokiej prowincji, atmosferą, która gdzie indziej bezpowrotnie odeszła w przeszłość. Nie ma tu szczególnie cennych zabytków, ale przyjemnie jest pospacerować np. po rynku. Jego pofalowanych "kocich łbów" na szczęście nie pokrył jeszcze asfalt. W ciągu dnia panuje tutaj ożywiony ruch pieszych, rowerzystów, samochodów i autobusów. Kierowców nieznających Żelechowa wprowadza w zakłopotanie brak poziomego oznakowania w rynku - miejscowi kierowcy poruszają się tu bez trudu, i na ogół bezkolizyjnie, komunikacyjnymi korytarzami ustalonymi tradycją, a nie białą farbą drogowców. Pośrodku rynku stoi XIX-wieczny, klasycystyczny ratusz z sukiennicami. Budynek o solidnie oszkarpowanych narożach przykrywa płaski dach - efekt oszczędnej odbudowy po wojennych zniszczeniach w 1944 r.
Widok na młyn żelechowski. Przyjeżdżałem z Dziadkiem po mąkę dla Babci.
Jak niektórzy zauważyli podobna , nowa kapliczka stoi we wsi Piastów pod Żelechowem. Dawny Francdorf II ( liczył w tym czasie 58 gospodarstw i 578 mieszkańców oraz zajmował obszar o powierzchni 1311 mórg.)
Tak jeszcze parę lat temu wyglądał ten obiekt.
Jak im się to udało zrobić.
Pośrodku rynku stoi XIX-wieczny, klasycystyczny ratusz z sukiennicami. Budynek o solidnie oszkarpowanych narożach przykrywa płaski dach - efekt oszczędnej odbudowy po wojennych zniszczeniach w 1944 r.
Start przy źródełku
W drodze widziane a nie zapisane, dlatego dodałem to zdjęcie. Farma fotowoltaiczna.
Kościół pw. św. Stanisława - przez dziurkę od klucza.
ołtarz główny wczesnobarokowy z około połowy XVII wieku, pochodzący z kościoła parafialnego w Borowiu z rzeźbami nieokreślonych świętych,
ambona z połowy XIX wieku,
konfesjonał z 1. połowy XIX wieku,
obrazy św. Mikołaja Biskupa z 1834 i św. Józefa Rzemieślnika z 1849, w ołtarzu św. Stanisława Biskupa z XVII wieku, przemalowany w 1918,
dwa krucyfiksy barokowe z XVII i XVIII wieku, mocno uszkodzone,
sześć lichtarzy drewnianych z 2. połowy XVIII wieku.
Budynek o łagodnie ondulowanej fasadzie. Jego wymiary wynoszą 16 na 10 m[3]. Prezbiterium jest węższe niż nawa i zakończone trójbocznie. Drzwi kościoła są wykonane z drewna i nabijane gwoździami. Znajduje się tam chór wsparty na dwóch filarach. Sklepienie kolebkowe, w prezbiterium strop. Dach dwuspadowy, nad prezbiterium trzypołaciowy, kryty blachą cynkową, dawniej nad nawą dachówką. W dachu znajduje się wieżyczka na sygnaturkę, zakończona hełmem obeliskowym.
Kościół pw. św. Stanisława
Kaplica w tym miejscu istniała jeszcze przed budową obecnego kościoła. Znajdujący się tam obraz słynął licznymi cudami, m.in. podczas wojny północnej i zarazy w 1702 roku[2]. Budowę rozpoczęto w 1740 roku z polecenia Wacława Rzewuskiego, ówczesnego właściciela Żelechowa. Zakończono rok później. Rzewuski przekazał na ten cel 6000 złotych i ofiarował ziemię o wymiarach 100 na 120 sążni. Świątynię w 1754 roku konsekrował biskup Andrzej Załuski. Początkowo istniała tu oddzielna prebenda. Przy kościele mieszkał ksiądz i codziennie odprawiał mszę. Po śmierci ostatniego prebendarza w 1798 roku kościół przeszedł pod opiekę proboszcza żelechowskiej parafii. W 1812 roku został całkowicie włączony do parafii. Kościół przechodził remonty w latach: 1836, 1853, 1884, 1914, 1918. W 1960 roku budynek został wpisany na listę zabytków[1].
Pomnik pomordowanych.
„W okresie II wojny światowej w miejscowości Kotłówka Stefan Kapczyński ukrywał Żydówkę z Żelechowa. Niestety prawdopodobnie na skutek donosu 12.03.1944 r. w godzinach przedpołudniowych do wsi przyjechała żandarmeria i policja granatowa. Otoczyli zabudowania i wyprowadzili mego dziadka Stefana i Żydówkę. Zatrzymali również sąsiada Jana Celeja. Okupanci zaczęli sprawdzać dom i zabudowania gospodarcze - nic więcej nie znaleźli. Następnie przeprowadzili całą trójkę przez wieś i na skraju dokonali bestialskiego mordu. Zginęli wtedy 33-letni Stefan Kapczyński, 28-letni Jan Celej i nieznana Żydówka. Ciała przeleżały do godzin wieczornych. Wtedy z Żelechowa przyjechała granatowa policja i nakazała ciała pochować niedaleko. Po kilku dniach sąsiedzi pomordowanych postanowili je odkopać i nocą przenieść na cmentarz. W dawnym miejscu pozostały tylko zwłoki Żydówki”.
https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/z/615-zelechow/116-miejsca-martyrologii/53278-kotlowka-k-zelechowa-miejsce-egzekucji-i-pochowku-ofiar-zaglady
Widok na Kotłówkę z miejsca obok starej kapliczki
Klub sportowy. Kamper i namiot staną.
Widok ze wzgórza w drodze do Ryk
Piękna widokowo trasa z licznymi wzniesieniami. Asfalt dobrej jakości. Trzeba zwracać uwagę na znaki. Lepiej przestrzegać ograniczń prędkości w przejeżdżanych miejscowościach bo można się natknąć na patrol z Garwolina.
Rozgrzebane i rozkopane. Robotników ani widu ani słychu. Cholera wie ile to jeszcze potrwa.
Lepiej ominąć ten kawałek jadąc jednym pasem "lubelską"
Ja chciałem żeby było ciekawie a tan dalej nie ma przejazdu. Zrobiłem koło i wylądowałem na "lubelskiej"
Jedziemy między dawnymi magazynami i bocznicami kolejowymi rodem z PRL-u. Fajne klimaty
Korek do wylotu z Góry Kalwarii
Koniec wycieczki jak to w zwyczaju bywa, na parkingu przed zamkniętą Biedronką. Dziadek " Dobro +" się cieszy i Żabka również. Reszta ma po tyłku.
Skomentuj