Początek trasy w Mysłowicach, potem kier. Jaworzno trasa 79 i cały czas prosto aż do Krakowa. Po drodze w Chrzanowie mała awaria złapałem gumę, ale na szczęście miałem drugą w zapasie i raz dwa niczym Chuck Norris się z nią rozprawiłem i popędziłem dalej. No i dotarłem do Krakowa jak zawsze pięknie, słonecznie i tłoczno. Co prawda długo tam nie posiedziałem bo jeszcze szmat drogi przede mną. Następnie kierunek Wieliczka (bo zawsze chciałem zwiedzić to miasto) no i udało się dotrzeć. (i pozwiedzać oczywiście) No i został ostatni przystanek Bochnia. Jak wiadomo jest i Bochnia są i górnicy ;D Ale dobre kilometry przed tym miastem widniał napis "GMINA BOCHNIA WITA" co mnie bardzo ucieszyło aczkolwiek do samego miasta było jeszcze duuuuuużo pedałowania. Minąłem kilka dużych górek porównywalnych z "3 garbami" w Katowicach. No i w końcu po 6,5 godzinach pedałowania dotarłem do miejsca zwanego Bochnią z czego jestem bardzo dumny. Jak zwykle moja kocica (czyt. rower) mnie nie zawiódł i był ze mną w złych i dobrych chwilach.
Kto ma dużo wolnego czasu, mocne nogi, miękkie siodełko ;D polecam tą trasę, no i można zatrzymać się w tych miejscowościach na dłużej. Ja z okazji tego, że brałem wyjazd bez noclegów pokonałem ponad 200km w ciągu 1go dnia ;) ale warto było ! Polecam!
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj