Jeżeli poszukujecie samotności na szlaku i macie wolny dzień poza weekendem, to wybierzcie się w Beskid Wyspowy lub Gorce, a obcowanie z naturą przysporzy wiele przyjemności. Mając powyższe na uwadze i dobrą prognozę pogody, wybrałem się 4 maja na szlaki z Mszany Dolnej do Nowego Targu.
Na początek zdobycie jednego z najpopularniejszych szczytów w Beskidzie Wyspowym. Trasę zacząłem z dworca PKS w Mszanie Dolnej, gdzie wszedłem na czerwony szlak prowadzący na Luboń Wielki. Droga prowadziła naprzemiennie asfaltem i ścieżkami, z których rozpościerała się nie jedna panorama na "wyspy". Po dotarciu do przełęczy Glisne i przejściu ponad 0,5km polną drogą, żarty się kończą. Teren zmienia się diametralnie. Nachylenie wynosi około 25%, a podejście utrudnia zalegające na szlaku błoto (z rakami byłoby łatwiej :) Po ponad kilometrze wspinaczki pozostaje już tylko lekkie podejście do schroniska. A na szczycie czeka na nas panorama na północ i na zachód. Ponadto można spocząć na jednej z wielu ławek, a także skorzystać z dóbr oferowanych przez schronisko.
Po kilkunastu minutach odpoczynku, posileniu się i napawaniu widokami, czas na zejście. Wchodzimy na żółty szlak, którym dotrzemy do Schroniska na Starych Wierchach.
Pierwsza część to Perć Brokowskiego, która prowadzi ze szczytu Lubonia Wielkiego przez rezerwat o tej samej nazwie do Rabki Zaryte. Spotykamy na niej liczne utrudnienia w postaci głazów, wysokich stopni czy gołoborze, a znajdziemy tu także urwisko oraz jaskinie. Miejscami mamy możliwość podziwiać Gorce oraz w niższych partiach szlaku Beskid Wyspowy.
Kolejna część to długa wędrówka z Rabki Zaryte przez Olszówkę, aż do Jasionowa. Większość tego odcinka to asfalt, jednak znajdą się lżejsze momenty dla nóg. Na początek przechodzimy przez nieczynną linię kolejową, a następnie pieszą kładką nad Rabą, gdzie przekraczamy granicę między Beskidem Wyspowym a Gorcami. Dalej wchodzimy na krótki odcinek przez las, a potem czeka nas zejście do Olszówki, gdzie można uzupełnić prowiant w jednym z miejscowych sklepów. Następnie pozostaje asfaltowe podejście do Jasionowa i lekkie zejście do granicy lasu. Mimo, że ten etap jest długi i nużący, mamy możliwość podziwiania Beskidzkich Wysp oraz licznej architektury sakralnej. Nie można zapomnieć o Luboniu Wielkim, którego łatwa do rozpoznania sylwetka, widoczna jest niemal z każdego miejsca na tym odcinku.
Trzecia i ostatnia część żółtego szlaku prowadzi w dużej mierze przez las, miejscami jest stromo, ale w przeciwieństwie do czerwonego szlaku na Luboń Wielki, nie ma tu tak dużej ilości błota. Po pewnym czasie docieramy do wschodniej granicy Gorczańskiego Parku Narodowego, której trzymamy się do Starych Wierchów, a po drodze jedne z ostatnich krokusów na Mnisku. Chwilę później docieramy do Schroniska PTTK na Starych Wierchach, a tam rzadko spotykana sytuacja. Dookoła, a nawet w środku, brak ludzi. Jedynie pozostawiona w jadalni kartka informująca, że gospodarz udał się po zaopatrzenie, a w razie potrzeby noclegu, należy zadzwonić pod podany numer.
Chwila odpoczynku, posiłek, uzupełnienie płynów i czas na zejście do Nowego Targu. Wchodzimy na zielony szlak, który początkowo opada do Obidowej, aby następnie wznosić się do polany pod Bukowiną Obidowską. Na szczęście to już koniec podejść. Na polanie zmieniamy chwilowo szlak na czarny w kierunku zachodnim, aby przy kapliczce wejść na niebieski ku południu. Po około 500 metrach docieramy do polany Łapsowa Niżna, z której mamy bardzo dobry widok na Tatry oraz Podhale. Następnie docieramy do miejsca, w którym według mapy powinniśmy skierować się w prawo, jednak znaki mówią co innego i idziemy w lewo. Nie mniej jednak docieramy do Nowego Targu, po drodze napawając się panoramą najwyższych gór Polski. Teraz pozostaje tylko dotarcie do dworca i złapanie autobusu do domu.
Podsumowując: wycieczka ciężka ze względu na swój dystans, a także miejscami mocne podejścia, jednak różnorodność krajobrazu rekompensuje trud. Samotność na szlaku potwierdzona: trzech turystów oraz gospodarz schroniska spotkani na Luboniu Wielkim, reszta osób to mieszkańcy mijanych miejscowości. I dlatego warto wybrać się na tą trasę, aby zaznać spokoju.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj