Pomiędzy Doliną Szklarki, a Doliną Racławki wznosi się na wysokość 460m szczyt... Babiej Góry :)
W czasie ok. 50 km wędrówki pokonujemy kolejno Wąwóz Kobylański, doliny: Będkowską, Szklarki i Racławki, by ostatecznie zjechać do Doliny Eliaszówki, w której znajduje się Klasztor Karmelitów w Czernej - cel wyprawy. W związku z "falistym" przebiegiem trasy, suma podjazdów wynosi prawie 1300 m czyli ok. 2x więcej niż podejście z Krowiarek na prawdziwą Babią Górę :)
Opisana poniżej pętla rozpoczyna się na parkingu obok stadionu w Zelkowie, ale można ją też rozpocząć na parkingu koło kościoła w Szklarach lub na parkingu koło Klasztoru w Czernej. Z parkingu w Zelkowie wyruszamy szutrową ulicą Sportową, przecinamy las wznoszący się dookoła szczytu Krzemionki (447m) i kamienistą ścieżką zjeżdżamy do Wąwozu Kobylańskiego, gdzie wskakujemy na żółty szlak pieszy, który będzie nam od tego momentu towarzyszył do samej Czernej. Po opuszczeniu Wąwozu Kobylańskiego, nowym asfaltem podjeżdżamy do Będkowic, skąd początkowo szutrem, a później po lekko kamienistej, ale przejezdnej ścieżce zjeżdżamy do Doliny Będkowskiej (to bardzo ładny kawałek trasy). W Dolinie Będkowskiej jesteśmy tylko przez chwilę (ok. 650m) po czym rozpoczynamy wspinaczkę na grzbiet. Momentami ścieżka jest dość stroma, ale jako, że pomagało mi 300W :) pchałem rower tylko na krótkim kamienistym fragmencie. Po wyjechaniu z lasu otwiera się przed nami piękny widok na okolicę. Chwilę jedziemy grzbietem, a następnie wąską asfaltową drogą zjeżdżamy do Doliny Szklarki, mijamy po prawej kościół św. Maksymiliana Kolbego, przekraczamy strumień i po ok 100m rozpoczynamy podjazd (asfaltem, a potem nowym szutrem) na Babią Górę. Po "zaliczeniu" Babiej Góry zjeżdżamy Wąwozem Stradlina do Doliny Racławki (tu bywa błotniście). Na tym odcinku (po wjechaniu do lasu) lepiej "odpuścić" sobie żółty szlak pieszy i jechać drogą zgodnie ze śladem GPS. W odróżnieniu od poprzednich dolin, które tylko przekraczamy, doliną Racławki jedziemy ok. 1,5 km, ale warto, bo dolina, zwłaszcza jesienią, jest bardzo ładna. Chwilę po przekroczeniu strumienia (drewniany mostek) rozpoczyna się najtrudniejszy odcinek trasy - podjazd kamienistą ścieżką do wsi Dębnik. Nawet na moim elektryku nie dałem tam rady :) i miejscami trzeba było zrezygnować z jazdy. Po wydostaniu się z lasów i chwili jazdy asfaltem, docieramy do starego cmentarza cholerycznego w Dębniku, po czym powoli rozpoczynamy zjazd do Doliny Eliaszówki. Trasa prowadzi obok kamieniołomu w Czatkowicach (po lewej) i resztek muru (po prawej) otaczającego kiedyś obszar na którym znajdowały się pustelnie (eremy) zakonników. Po osiągnięciu Doliny Eliaszówki czeka nas krótki wjazd asfaltem i jesteśmy w Klasztorze w Czernej - sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej. Warto zatrzymać się tu na chwilę modlitwy lub zadumy i obejrzeć klasztor oraz położoną na wzgórzu drogę krzyżową.
Zakładając, że dojazd do Czernej lekko nadwyrężył nasze siły :) trasa powrotna zaplanowana została tak, żeby stromych podjazdów i kamienistych ścieżek było mniej. Wracamy głównie asfaltami i szutrami przez Racławice i Szklary. Nie ominie nas jeden ostry podjazd asfaltem z Doliny Szklarki, ale to jedyna taka większa "atrakcja" na trasie powrotnej.
Trasa przejechana na rowerze elektrycznym (silnik 300W, spadek napięcia akumulatora na trasie z 42.0V do 35.0V, przy średniej temperaturze powietrza ok. 6-8 stopni).
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj