Absolutnie królewska trasa dla koneserów kolarstwa szosowego, choć typ roweru jest dowolny. Długi dzień, który zapamiętamy na długo rozpoczynamy na niewielkim przystanku kolejowym w Sterkowcu (Tuż za Brzeskiem). Dojazd z Krakowa bardzo dobry. Kierujemy się na południe, bocznymi drogami przez Maszkienice i Dębno. Podjeżdżamy pod Godów. To pierwszy z bardzo wielu podjazdów dnia.
Jedziemy doliną przez Porąbkę i Łoniową i tam wjeżdżamy do Złotej, z której bocznymi drogami i tajnymi skrótami docieramy do Lipnicy Murowanej. Jedziemy dalej na Rajbrot, a potem Żegocinę. Starannie dobrane boczne drogi wiodą przez Bełdno do Piekiełka. Po fajnym zjeździe odbijamy na Tymbark, choć tym razem centrum obejrzymy z góry.
Za Tymbarkiem jedziemy chwilę krajówką ale dość szybko odbijamy na Słopnice. Czeka nas niemal 11km podjazdu pod Przełęcz Słopnicką w Zalesiu. Początkowe kilometry są jednak bardzo łagodne. Dopiero ostatnie 2 dają się we znaki maksymalnym nachyleniem na poziomie 17%. Zjeżdżamy na dół i kierujemy się w lewo na szczyt przełęczy Ostrej. Teraz chwila odpoczynku bo przed nami 19km zjazdu do Gołkowic Dolnych. Sielanka nie trwa jednak długo bo właśnie w Gołkowicach rozpoczyna się deser dnia - podjazd pod Przehybę.
To jeden z trzech najtrudniejszych podjazdów w Polsce. Jede z trzech który w skali stosowanej podczas kolarskiego wyścigu Tour de France otrzymałby miano podjazdu kategorii HC - czyli podjazdu "poza kategorią". Zaszczyt noszenia kategorii HC posiada niewiele podjazdów na świecie.
Przehyba to 13 km o średnim nachyleniu 6%. Zawodowcy podjeżdżają go w niewiele ponad 40 minut więc nas amatorów czeka coś pomiędzy 1-2 godzin zabawy :) Pierwsza połowa podjazdu jest dość łagodna i przebiega wśród domów. W połowie mijamy jednak szlaban - dalszy ruch samochodowy jest niedozwolony. Wjeżdżamy do lasu - robi się bardziej stromo i z każdym kilometrem coraz bardziej górsko. Nie rzadko spotkamy tutaj śnieg w końcówce Maja.
Na szczycie podjazdu możemy obejrzeć robiący wrażenie przekaźnik radiowo telewizyjny, lub pooglądać panoramę Tatr, a od północy Nowego Sącza i okolic. Znajduje się tu także schronisko PTTK, gdzie zjemy dobry obiad i wypoczniemy na tarasie widokowym.
Zjeżdżamy tą samą drogą (to jedyna asfaltowa droga na szczyt). Na dole wjeżdżamy na Velo Dunajec i omijamy Stary i Nowy Sącz. Kierujemy się na Gródek nad Dunajcem. Możemy odpocząć przy jeziorze. Jedziemy dalej i mniej lub bardziej bocznymi drogami kierujemy się do Filipowic. Tam ponownie wjeżdżamy na wały Dunajca i docieramy do Zakliczyna.
Po chwili jazdy drogą wojewódzką odbijamy w kierunku Jaworska. Czeka nas ostatnie kilka podjazdów, przekroczenie bariery 200km i 3000m przewyższenia :) Po zjeździe do Dębna jest już płasko. Ostatnie 6km i jesteśmy w Sterkowcu. Gratuluję przejechanej trasy!
AUTOR TRASY: PIOTR KOŁODZIEJ
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj