W sobotę (22 września 2018) w trzeci weekend pod rząd wybrałem się na daleką wyprawę rowerową.
Tym razem wybór padł na południowe okolice Wrocławia, czyli dobrze znaną mi Sobótkę wraz z okolicami Masywu Ślęży, Łagiewniki i Strzelin. Dawno już nie byłem w tych rejonach, natomiast przez Łagiewniki rowerem przejeżdżałem pierwszy raz.
Do Sobótki jechało się bardzo ciężko i powoli w wyniku silnego i mroźnego wiatru, aż miałem ochotę przerwać podróż. Jednak mam coś w sobie, co nie pozwala mi zbyt szybko poddać się, co wyszło na dobre. Za Sobótką pogoda poprawiła się a za Łagiewnikami było już w ogóle rewelacyjnie, co od razu przełożyło się na szybkość jazdy.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj