Kolejna skirajza na Soszowie. Tym razem jazda 3 godziny od 8:30 do 11:30. Pogoda znacznie poprawiła warunki narciarskie, gdyż przez całą wizytę padała przelotnie krupa śnieżna... Takie kuleczki padały i zacinał zimny wiater. Warunki były bardzo dobre, choć czynna była tylko trasa nr 5. Z rana gadziny nie było zbyt dużo, to i szwung był na stoku dość fajny. Potem gadzina najechała i trza było dać pozór żeby w nikogo nie wjechać. po 3 godzinach skirajzy, postanowiłem zrobić mały skitur i przejść sie na czeską stronę, nad potok Střelma w Nydku, ale po chwili powróciłem na stok. Niestety musiałem już kończyć. W drodze powrotnej, widziałem spory korek w Wiśle Jaworniku, oraz na trasie od Ustronia Manhattanu do Wisły... No cóż inni tez chcą na narty... Tylko czemu wszyscy na raz? Rano (okolo 8:00) na drogach było zupełnie pusto...FILM JUŻ NA KANALE.
Skomentuj