Ruszam w trasę dosyć pózno bo po nocnych opadach pogoda klaruje się dopiero koło dziewiatej.
Przez Chorzów Batory i Lasy Panewnickie staram sie szybko wydostać z GOP-u.Przed wjazdem do Katowickich Panewnik w odległości 15-20 metrów mijam spore stado dużych dzików.Pomyślalem że można by zrobic ładne zdjęcie ale druga myśl kazała mocniej nacisnąć na pedały.Za wielkie i za dużo osobników na ewentualną konfrontację.
Docieram do Tychów,przekraczam ruchliwą DK44 i szlakiem rowerowym przez las jadę do dzielnicy Żwaków.Trasa po deszczach bardzo błotnista a w dodatku trwał wywóz drewna cięzkim sprzętem co jeszcze bardziej pogorszyło warunki.Od Żwakowa już tylko asfaltem przelatuje przez Tychy do Jeziora Paprocanskiego,tu kilka fotek,batonik,odpoczynek.
Kolejny punkt na trasie to Bieruń Stary,jedzie się bardzo dobrze bo silny wiatr cały czas dmucha w plecy.Przed Bieruniem trochę mylę drogę i jadę w innym kierunku niż zamierzałem przez co muszę skorzystac z GPS-a by się nie wracać a dojechać do zaplanowanej trasy.W Bieruniu oglądam ładny rynek,drewniany kościółek Sw.Walentego i ruszam niebieskim szlakiem rowerowym by dostać się do Wisły.Szlak bardzo dobrze oznaczony ale utwardzenie go za pomocą tłucznia(takiego samego jak na torach kolejowych) już nie za bardzo.
Docieram do królowej polskich rzek,by ją pokonać muszę wjechać na DK 44 bo to jedyny most.Najgorszy odcinek całej trasy,duży ruch,brak poboczy i tiry które nie mają jak wyprzedzić.Zjeżdzam na Brzezinkę i drogą wzdłuż baraków,docieram do Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego.Sporo tu ludzi i wycieczek z całego świata.
Z Brzezinki kawałek i docieram do Oświęcimia,pociąg do domu za kilkanaście minut a kolejny za trzy godziny,pogoda nie najlepsza wiec odkladam zwiedzanie miasta na inny wyjazd.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj