Ze względu na małą ilość ścieżek rowerowych w powiecie kościerskim, spędzając od wielu lat wakacje w Borsku jestem zmuszony samodzielnie szukać dojazdów do Kaszubskiej Marszruty. Oczywiście staram się unikać ruchliwych asfaltów... Tym razem zdecydowałem się pojechać wzdłuż lotniska do stacji PKP Bąk i dalej całkiem nieźle utwardzonym i oznaczonym leśnym duktem (nikt tu nie myślał o rowerzystach, raczej to efekt prac leśnych) do Leśnej Huty. Po drodze mijamy naprawdę kilka bardzo urokliwych przyrodniczo miejsc. Stamtąd szybkim, krótkim łącznikiem do mało uczęszczanej drogi Wieck - Odry. Oczywiście w Odrach można skręcić do rezerwatu "Kamienne Kręgi". Trochę obawiałem się drogi Odry - Czersk, ale miło się zdziwiłem. Minęło mnie może 10 samochodów. W Czersku krótki postój na rynku i dalej już wzdłuż Marszruty przez Gutowiec do Rytla. W międzyczasie można odbić do Fojutowa by zobaczyć akwedukt. Z Rytla dwa dwa kilometry po płytach "Yomb", które dają się nadgarstkom we znaki, ale bez przesady. Wzdłuż tej trasy i dalej w kierunku Męcikał - Struga cały czas oglądamy smutne pozostałości po wichurze sprzed dwóch lat... Oczywiście w porze obiadowej można zatrzymać się w restauracji przy hodowli pstrąga w Zaporze. Dalej asfalt doprowadzi nas z powrotem do Marszruty w okolicach Męcikału. Wstępnie planowałem pojechać do Brus, ale zdecydowałem się wypróbować nową drogę w kierunku Kosobud. Jeśli nie mamy potrzeb kulinarnych w Brusach to strzał w dziesiątkę. W Kosobudach mamy kilka możliwości. Pojechałem w kierunku Brody, ale zaraz po tym, jak kończy się droga utwardzona skręciłem w leśną drogę w kierunku Małego Gliśna. Stamtąd dość wymagającą (piaszczystą) drogą w kierunku Wiela (tu padła mi bateria w telefonie :-). Być może lepszym pomysłem byłaby trasa Brusy - Małe Gliśno - Lubnia. Z Wiela "już na twardo" do Borska. Jeśli chodzi o przewyższenia to nie jest wymagająca trasa. Aczkolwiek w sumie prawie 95 kilometrów to już trochę ;-).
Skomentuj