O kościele już opowiadałem na poprzednich wycieczkach, więc pora na dzwonnicę. Dzwonnica jest konstrukcji słupowej, z zewnątrz oszalowana, kryta gontem. Pochodzi ona prawdopodobnie z czasów istnienia poprzedniego kościoła zbudowanego w 1716 roku. W 1874 roku przeniesiono kościół wraz z dzwonnicą z dawnego miejsca, położonego 300 metrów dalej w stronę Miłaczewa.
Pamiętam jak kościelny z pomocą ministrantów, ciągnąc za liny, pobudzał oba dzwony do drgań, serce uderzało w nie i unosił się dźwięk. Ponieważ wydawały one dźwięk o nieco innej wysokości i barwie, a były ciągnięte losowo, więc za każdym razem dźwięk był nieco inny, a na koniec coraz rzadziej na przemian słychać było ich pojedyncze nuty. Jakie to było piękne. Dzisiaj czyste bicie dzwonów słychać z głośników, jednak nie zastąpią one "żywych dzwonów".
Gdy skręcimy obok krzyża w stronę Koloni Miłaczew warto stanąć i spojrzeć na prawo do tyłu. Bardzo dobrze widać wieże kościoła w Przespolewie, który dziś odwiedzimy. Aby lepiej pokazać kształt kościoła zdjęcie zostało zrobione jeden kilometr bliżej Przespolewa w Miłaczewie, tuż przy naszym polu. Ten obraz widywałem więc bardzo często od samego dzieciństwa.
Skręcając w stronę Kolonii Miłaczew warto popatrzeć również w lewą stronę. Bardzo dobrze widać Malanów i przedstawiony na zdjęciu Grabków.
Po przejechaniu jednego kilometra, gdy zaczniemy zjeżdżać w dół z Wału Malanowskiego, z obu stron drogi są również ładne widoki.
Zbaczamy na chwilę w stronę dużej, obecnie nieczynnej żwirowni. Jest ona bardzo rozległa i największa w gminie Malanów.
Przed żwirownią widać szpaler drzew rosnących nad strumykiem, będącym wg. niektórych początkiem Kiełbaski. Gdy jechałem tędy przed deszczami rowek ten był suchy, będąc tam po deszczach, już siąpił się mały strumyczek wody.
Żwirownia to duża wydma, której wysokość na skutek wywozu żwiru i piasku się zmniejszyła. Ale i tak widok jest przedni. Widoczny szpaler drzew rośnie nad rowkiem, który jest początkiem Kiełbaski - zaczyna się ona z lewej strony pół kilometra dalej na łąkach w Korolewie (dziś przysiółek Młyn Miłaczewskich).
Przejeżdżamy obok posiadłości "Dziedzica" w Młynach Miłaczewskich, przez którą przepływa Struga Mikulicka. Te tereny opisywałem na drugiej wycieczce, więc zainteresowanych zapraszam.
To miejsce uwieczniłem z sentymentu. W szkole w Młodzianowie w latach piędziesiątych przez cztery lata, jeszcze przed moim narodzeniem, uczył mój ojciec. Szkoła mieściła się wtedy w domach prywatnych. Do pracy z Malanowa dojeżdżał on na rowerze, Co ciekawe jesienią lub wiosną, jak było mokro, kilka razy do szkoły przybył wierzchem na koniu, bez siodła. Po ślubie z moją mamą dwie zimy mieszkał na stancji w opuszczonym starym domu z zabudowaniami, które znajdowały się na terenie widocznym na zdjęciu. Jeszcze kilka lat temu stały ściany budynku gospodarczego. Obecnie po zagrodzie nie ma już śladu. Przyroda, co jest naturalne, wzięła co swoje.
Pora na przystanek w urokliwym miejscu nieopodal stawów.
Jest to XIX wietrzny wiatrak przeniesiony do Marcjanowa w 1918 roku z Prażuchów Starych. Należał on do rodziny Galewskich. W 1970 roku został pozbawiony skrzydeł i pracował do 2000 roku jako młyn elektryczny.
Wiatrak znajduje się na piaszczystym wzgórzu, które kiedyś porastało dużo wrzosów, stąd nazwa "Młyn na Wrzosowisku". W czasie Drugiej Wojny Światowej po utworzeniu wiejskiego getta żydowskiego, wiatrak znalazł się na jego terenie, a nazwa getta pochodziła od tego miejsca i brzmiała po niemiecku Heidemühle, co oznacza dosłownie "młyn na wrzosowisku". W czasie istnienia getta w domu Galewskich mieszkający tam rabin urządził dom modlitwy. Ponoć Niemcy okolice wiatraka omijali z daleka.
Potomkowie Galewskich pod koniec XX wieku zbudowali nowy młyn (w głębi zdjęcia wysoki budynek) i piekarnię. Niestety przedsiębiorstwa te nie wytrzymały konkurencji i splajtowały.
Kapliczka ta powstała w połowie XIX wieku (podawany jest 1864 lub 1884 rok).
Pomyślałem, jak dużo różnych ciekawych, a czasami bardzo dziwnych rzeczy "widziała" ta kapliczka, ile wysłuchała próśb. Ja również składam pokłon Matce Stwórcy.
Udajemy się na wzniesienie o wysokości 170 m n.p.m. (dawniej była tam mała żwirownia), które znajduje się na skraju Wału Malanowskiego. Dalej Wał bardzo łagodnie opada w stronę Małgowa. Jest to jeden najlepszych punktów widokowych, i to w trzech kierunkach. Zdjęcie przedstawia panoramę na północny zachód. W centrum widzimy majestatyczny kościół w Przespolewie.
Wiatrak i drewniany dom młynarza pochodzi z 1906 roku. Niestety kondycja wiatraka jest kiepska ale można zajrzeć do środka i zobaczyć mechanizm obrotu całej budowli.
Gdy dojeżdżamy do Skarżyna ostro skręcamy do Stanisławy. Na całym prostym odcinku możemy podziwiać piękne widoki w kierunku zachodnim i północnym. Oczywiście w centrum zdjęcia znajduje się kościół w Przespolewie.
Pierwsze przekazy o kościele w Przespolewie pochodzą z XIV roku. Później kilka razy budowano drewniane kościoły, a ostatni spłonął na początku XX wieku od uderzenia pioruna. Nowy trzynawowy kościół, w stylu neobarokowym wybudowano w latach 1910-1914.
Zdjęcie wykonałem z terenu sąsiadującego z cmentarzem. Warto obejrzeć się do tyłu, lub spojrzeć na zachód, aby przekonać się, że jesteśmy na wzgórzu.
Z tym miejscem związanych jest wiele podniosłych chwil w moim życiu, najczęściej radosnych.
Wjeżdżamy na najwyższe wzniesienie w Przespolewie. Za ostatnim budynkiem po lewo wchodzę 100 m na łąkę i jeszcze raz podziwiam bryłę i położenie kościoła w Przespolewie. Stoi on na skraju Wału Malanowskiego, z prawej strony widać już daleką przestrzeń.
Jeszcze kilka lat temu, przed widocznym po prawej sadem, biegła wydeptana bardzo malownicza ścieżka. Tą ścieżką chodziła z Czerkucina (obecnie przysiółek Skarżyn Koloni) do szkoły w Przespolewie moja żona i jak wspominała najgorsze były wolno biegające psy. Ja wielokrotnie, jak miałem tylko możliwość, przechadzałem się tą ścieżką, gdyż z niej był piękny widok na kościół i okolice. Obecnie nikt tu nie chodzi, wszyscy jeżdżą eleganckimi samochodami.
Gdy jesteśmy 300 metrów za ostatnimi zabudowaniami Przespolewa warto odbić na moment w prawo, w drogę dojazdową do oddalonych domostw. Z tego punktu jest wspaniała panorama, zwłaszcza na zachód, gdzie można dostrzec wieżę położonego na wzniesieniu kościoła w Chełmcu, a na horyzoncie znajduje się Kalisz. Można się o tym przekonać w nocy, patrząc na świetlną łunę.
Zjeżdżając ze wzniesienia w Przespolewie można podziwiać panoramę Poroża Nowego. Teren łagodnie opada na zachód do lasu i dalej leśną drogą można dojechać w tzw. Stawki. Jest to teren bagienny, bogaty w torf. Moi przodkowie ze strony mamy i taty, podobnie jak mieszkańcy okolicznych miejscowości, jeździli tam wydobywać torf na opał. Jeszcze po wojnie mój ojciec opowiadał, jak z moim dziadkiem kopali torf, później go suszyli, i przywozili do domu.
Byłem tam kilka razy ale teren jest podmokły i zarośnięty, więc trudno znaleźć ślady "kopalni".
Typowy krajobraz Wału Malanowskiego. Z prawej strony wzniesienie, to tzw Góry Rachowskie, opisywane na wycieczce pierwszej i opadające łagodnie zbocze, na którym umiejscowiona jest wieś Rachowa. Przed wsią dolinka, a w środku rowek, którym po deszczach spływa woda z pól uprawnych.
Po dojechaniu do ulicy Południowej w Malanowie warto przejść na drugą stronę ulicy i wejść kilkadziesiąt metrów na łąkę Podziwiać tutaj można panoramę założenia dworskiego (bliżej przyjrzymy się temu na wycieczce czwartej). Niestety zdecydowana większość obiektów uległa zniszczeniu lub przekształceniu.
Po prawej naszej stronie nad strumieniem przed 1884 stał kościół w Malanowie, a główna wieś, jak mówiła nasza babcia ciągnęła się wzdłuż ulicy Stawiszyńskiej.
W Marcjanowie można podziwiać zabytkową maryjną kapliczkę, a oto przykład ładnej nowoczesnej kapliczki.
Doceniłem ją, dzięki udziale w rajdzie rowerowym pieczonego ziemniaka (zdjęcie wykonane podczas tego rajdu). Dziękuję i pozdrawiam naszych przewodników: Martę i Arka.
Jeśli obok kapliczki skręcimy w polną drogę to dotrzeć można do miejsca, gdzie w dawnych czasach istniał dwór szlachecki (stał on w miejscu widocznych na zdjęciu zabudowań). Z dawnego dworu została jedynie pod ziemią murowana piwnica. Nieopodal dworu mieściły się stawy, a pozostałości ich widać na zdjęciu. Na jednym ze stawów był drewniany mostek, przez który przechodziło się na wyspę. Pierwsze wzmianki o Przespolewie pochodzą z XIV wieku, w XV wieku właścicielami byli Przespolewscy. Później właściciele się zmieniali, a ostatnimi właścicielami byli Czyżewscy. Na początku XX wieku majątek został częściami sprzedany.
Skomentuj