Spontaniczna wycieczka do Malborka.
Pierwszy pomysł i plan na rowerowe popołudnie to śluza w Michałowie nad Rzeką Nogat. Ale tu po krótkim odpoczynku padło hasło Malbork. No i tak sie stało. I super, że pojechaliśmy. Trafiliśmy na jedną z trzech części inscenizacji Oblężenia Malborka.
Przy okazji skorzystaliśmy z degustacji jadła rycerskiego. No porcje iście rycerskie. Mój szaszłyk ważył ponad 300 gr ! i był super dobry.
Wycieczka super, super pogoda.
Powrót do Elbląga to już PKP ze względów zdrowotnych, a do domu to już na latareczkach.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj