Trasa dość długa, ale bardzo przyjemna. W początkowym etapie (od Gdańska do Sobieszewa) drogi asfaltowe. W Sobieszewie przejazd drogami leśnymi w niektórych miejscach mocno zapiaszczonymi i trudno przejezdnymi. Wyspa sobieszewska to bardzo malowniczy i przyjazny rowerzystom rejon. Polecam wyprawy całodniowe tylko do Wyspy sobieszewskiej. W Świbnie przeprawa promowa przez Wisłę do Mikoszewa. Droga z Mikoszewa do Krynicy Morskiej miała biec wzdłuż Żółtego Szlaku Pieszego. Niestety ze względu na brak oznakowania szlak nam gdzieś "uciekł". W okolicach Kątów Rybacki natrafiliśmy na przebieg Szlaku Żółtego i do okolic miejscowości Skowronki podążaliśmy nim, aż do momentu przecięcia z drogą asfaltową i przejścia szlaku na brzeg Zalewu Wiślanego. Odcinek szlaku wzdłuż linii brzegowej Zalewu ze względu na wysokie zarośla i trawy jest nie do przebyci rowerem. Skusiliśmy się na przejazd asfaltem do Krynicy Morskiej. Tam chwila przerwy i uzupełnienie bidonów. Po małej rundce po wzgórzach Krynicy udaliśmy się lasem w kierunku Piasków. Po drodze wdrapaliśmy się na wzgórze widokowe Wielbłądzi Garb. Widoki rewelacyjne na prawie cały Zalew Wiślany i Zatokę. Wypędzeni przez żarłoczne komary ruszyliśmy dalej w kierunku granicy. Do Piasek ruszyliśmy Transgraniczną Drogą Rowerową nr 64. Jej piaszczyste i bardzo sypkie miejscami podłoże nie ułatwiało nam podróży. Wręcz zniechęcało do dalszego korzystania z jej gościnności. Zmieniliśmy odrobinę kurs i udaliśmy się "na czuja" przez las. Droga od Piasek do Granicy wiodła przez dość rzadko uczęszczany leśny szlak. Plusem tego szlaku było dość dobre przygotowanie dla potrzeb Straży Granicznej. Po kilku minutach wytchnienia przy szlabanie granicznym wróciliśmy do Piasek na "popas". Droga powrotna do Gdańska to już w głównej mierze asfalt z małymi wyjątkami na krótki odcinki ciekawych odcinków leśnych.
Skomentuj