Trasa wędrówki przyjemna czerwonym szlakiem pod schronisko PTTK na Kudłaczach ,nadaje się na rodzinny wypad z dziećmi. Ja przebyłem trasę z moją 9 letnią córą. Początek wiedzie asfaltową dróżką między zabudowaniami. Po dotarciu na skraj lasu można odwiedzić znajdujący się tam "Gościniec pod Lubomirem" gdzie przy małej czarnej możemy podziwiać piękne widoczki. Dalej podejście drogą leśną pod Lubomir przez około 2 km, drogę na szczyt umilają i czynią ciekawszą plansze "Ścieżki edukacyjnej" - dowiemy się z nich, jak przez lata rozwijała się wiedza astronomiczna. Przed nami wyłania się Obserwatorium Astronomiczne na szczycie Lubomira 904m n.p.m. Na mapach Lubomir często zaliczany jest do Beskidu Makowskiego, w przewodnikach zwykle jednak opisywany jest właśnie razem z Beskidem Wyspowym. Przez autorów pomysłu Korona Gór Polski Lubomir został zaliczony do tej listy jako najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego. Wracając do Obserwatorium jest możliwość zwiedzania w sezonie podczas weekendów.Nam się udało zwiedzić za niewielką opłatą. Harmonogram jest opisany na stronie Obserwatorium. Idąc dalej leśną ścieżką przed Trzema Kopcami natrafiamy po prawej na miejsce z ławeczką i punktem widokowym. Rozlega się stąd piękna panorama w kierunku Lipnika. Z tego miejsca mamy około 3,5km do Schroniska PTTK na Kudłaczach. Ten odcinek szlaku przemierzamy wierzchołkami pasma. Przed drogą powrotną odwiedzamy wspomniane wcześniej Schronisko na Kudłaczach. Bardzo ładny budynek z zadbanym obejściem z dużym zadaszonym grillem, placem zabaw dla dzieci i miejscem na ognisko. Zjedliśmy smaczny posiłek i zaliczyłem kawę przed drogą powrotną. Opinie na temat obsługi tego schroniska czytałem różne. Ja byłem tutaj kilka razy i nie mam żadnych przykrych wspomnień. Czas na powrót który początkowo od Schroniska po Łysinę przemierzamy czarnym szlakiem lekko w dół po czym podejściem ku górze. Pod Łysiną czarny szlak łączy się ponownie z naszym czerwonym i od tego miejsca nasza droga powrotna biegnie tą samą trasą którą wychodziliśmy. Dystans to niecałe 12 km przebyty w niecałe 6 godzin z przystankami, posiłkiem w Schronisku i zwiedzaniem Obserwatorium. Sama trasa nie jest zbyt męcząca choć nachylenie jest widoczne i odczuwalne. Polecam i życzę przyjemnej wędrówki :-)
Skomentuj