38529
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
-
Rodzaj aktywności: Rower szosowy
-
Stopień trudności: Średni
-
Gwiazdki:
4.9
-
Dystans: 136 km
-
Przewyższenie: 140,6 m
-
Suma podejść: 404,1 m
-
Suma zejść: 403,25 m
-
Data: 13 kwietnia 2014
-
Lokalizacja: Oborniki Śl., Prusice, Milicz, Wrocław
Jest to kolejna moja wycieczka w Dolinę Baryczy. Tym razem, postanowiłem jechać przez Oborniki Śl. i Prusice. Prusice, to jedyne miasteczko w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Wrocławia, które do tej pory nie było na trasie moich wycieczek. Za miasteczkiem, kieruję się dalej na północny wschód i przez Domanowice i Ujeździec Wielki docieram do Gruszeczki. Przed wsią przejeżdżam przez ładne lasy. Warto przyjechać tu na grzybki. Tuż przed Sułowem, po lewej stronie drogi, znajduje się parking samochodowy. Z pewnością wybudowano go z myślą o tych turystach, którzy przywiozą swoje rowery na samochodach i stąd już na rowerach, wyruszą w Doliną Baryczy. W tym celu, wybudowano tu również, sieć ścieżek rowerowych, wykorzystując do tego szlak dawnej kolejki wąskotorowej. Co kilka kilometrów, w miejscu dawnych stacyjek, wybudowano miejsca do odpoczynku z mapkami okolic i miejscowymi atrakcjami turystycznymi. Dla zainteresowanych, ustawiono też znaki o okolicznych sklepach spożywczych i miejscach, gdzie można kupić nabiał z naturalnej hodowli i naprawić uszkodzony rower. Ścieżka biegnie z dala od dróg i prowadzi w większości przez lasy. Po minięciu od południa Milicza, szlak prowadzi nas do samego centrum Doliny Baryczy. Po drodze napotkamy tam czatownie i wieżę do obserwacji ptaków. Ja jeszcze w Miliczu skręciłem do centrum. W zachodniej części miasteczka, w parku, odnajduję ruiny XIV w. zamku i XVIII w. pałac. W drogę powrotną, kieruję się najpierw na południe, drogą nr. 15. Kilka długich podjazdów i za wsią Michołowice, skręcam w prawo. Tu, już leśnym duktem, ostro wspinam się na wzgórze Joanny. Na szczycie znajduje się XIX w. zamek myśliwski z wieżą widokową. Niestety, do środka można wejść tylko, po wcześniejszym zgłoszeniu się w nadleśnictwie w Miliczu. Ruszam dalej. W miejscowości Lasowice, skręcam z ruchliwej drogi nr. 15, w lewo i już spokojną drogą, jadę na południe. Trasa jest przyjemna, pofalowana, mały ruch samochodowy. A za wsią Łazy Wielkie, można wjechać prosto, na drogę wewnętrzną Lasów Państwowych i przez kilka kilometrów cieszyć się zupełną ciszą i spokojem. Jeszcze na chwilę, w Złotowie, zatrzymuję się obok drewnianego kościółka z 1754 r. Następne kilometry nie należą do najłatwiejszych. Najpierw długi podjazd na Zielony Szczyt (KKG) przed Ludgierzowicami, a następnie kilkunastokilometrowy odcinek drogi o fatalnej nawierzchni. Łatwiej tu jechać szutrowym poboczem. Nawierzchnia drogi, poprawia się dopiero w Łozinie. Do Wrocławia wjeżdżam ul. gen. Okulickiego na Zakrzowie.