2020-08-25_Tarnowiec - Ryglice - Tarnowiec

Sprzyjająca pogoda zachęciła do kolejnej wycieczki rowerowej i tym razem wziąłem pod uwagę okolice znajdujące się na południe od Tarnowa. Wycieczkę rozpocząłem od razu od największego na mojej trasie wzniesienia tj. Góry św. Marcina, na szczycie której znajduje się drewniany kościółek św. Marcina w Zawadzie. Zanim jednak dojechałem na szczyt, mniej więcej w połowie wzniesienia obejrzałem ruiny zamku Tarnowskich. Ruiny zbyt imponujące nie są natomiast widok na Tarnów i okolice jest wspaniały. Z Zawady zjechałem się do pobliskiej Radlnej, gdzie znajduje się dworek Sanguszków. Niestety stan dworku w Radlnej jest opłakany podobnie jak stan dworu w Zabłudzy, do którego dojechałem pokonując drugie pod względem wysokości wzniesienie na mojej trasie. Następny na mojej trasie był dwór w Karwodrzy jednakże spotkało mnie tam niepowodzenie. W dworze znajduje się Dom Pomocy Społecznej i w związku z panującą epidemią wstęp na cały teren DPS-u jest zabroniony. Nie zrażony tym niepowodzeniem ruszyłem do pobliskiego Tuchowa, gdzie rzuciłem okiem na sanktuarium (w remoncie), kościół przy rynku oraz ratusz. Następny na mojej trasie był dworek w Burzynie. Dworek, choć ogrodzony i nie udostępniany do zwiedzania, był bardzo dobrze wyeksponowany. Zupełnie inaczej przedstawiała się sprawa z kolejnym dworkiem na mojej trasie czyli Bistuszowej. Czytałem, że dwór ten jest udostępniany na różnego rodzaju imprezy tymczasem okazał się całkiem niedostępnym. Bramy prowadzące do zespołu dworskiego były na głucho zamknięte a widok skutecznie zasłaniały drzewa i krzewy. To niepowodzenie zostało mi wynagrodzone w Uniszowej, gdzie znajdował się kolejny dworek. W Uniszowskim dworku od lat 50 XX wieku funkcjonowała szkoła jednakże sądząc ze stanu budynku dawno już przestała pełnić tą funkcję i stoi opuszczony. Funkcję szkoły dalej natomiast pełni znajdujący się kilka kilometrów dalej w Ryglicach pałac Ankwiczów. Pałac jest zadbany, znajduje się w otoczeniu parku ze stawami a tuż obok, znajduje się najstarszy w Małopolsce drewniany spichlerz. Z Ryglic czekała mnie już droga powrotna w stronę Tarnowa. Ponieważ jednak, na najkrótszej trasie prowadzącej do Tarnowa nie było zbyt wielu interesujących mnie obiektów, postanowiłem trochę zboczyć i podjechać do Pogórskiej Woli. Zanim jednak dojechałem do tej Pogórskiej Woli musiałem pokonać długi, wielokilometrowy podjazd zaczynający się w Ryglicach a kończący się w Zalasowej. Z Pogórskiej Woli, klucząc trochę lokalnymi dróżkami dotarłem do ostatniej przed Tarnowem, interesującej mnie miejscowości czyli do Skrzyszowa, w którym znajduje się zabytkowy drewniany kościół oraz również drewniany dworek. Kościół niewątpliwie bardzo ładny jednak skutecznie zasłonięty przez drzewa a wszystkie bramy prowadzące na dziedziniec kościelny zamknięte. Natomiast do dworku, w którym funkcjonuje przedszkole, wbrew moim obawom był całkiem swobodny. No i na koniec przyszła kolej na ostatnią miejscowość na mojej trasie czyli na Tarnów. W Tarnowie na dobrą sprawę planowałem zobaczyć tylko Pałac Sanguszków albowiem na dokładniejsze zwiedzanie nie było już za wiele czasu. Obejrzałem więc znajdujący się w okazałym parku pałac, w którym funkcjonuje zespół szkół, po czym ruszyłem do Tarnowca, gdzie zakończyłem wycieczkę. Ogólnie wycieczka udana, trasa przebyta zgodnie z wcześniejszym planem. Pozostaje tylko niedosyt w związku brakiem możliwości zobaczenia dworków w Zbylitowskiej Górze, Bistuszowej i Karwodrzy. Większy niedosyt jest jednak w przypadku dworów w Radlnej i Zabłędzy bo podczas gdy te wcześniej wymienione funkcjonowanie raczej mają zapewnione, tak w przypadku tych dwóch podejrzewam, że ich koniec jest bliski i raczej nieunikniony.