arturoooNa Traseo od lutego 2011
4.3/6
CHARAKTERYSTYKA TRASY
2011-11-02
Chorwacja, Primorsko-Goranska, Rijeka
728 km
0 m
0 m
Trudny
4.3/6
Za każdym razem, gdy jestem w Chorwacji - w głowie pojawia się myśl, że to co ten kraj ma najlepszego do zaoferowania to niezliczone ilości wysp. Ponieważ cała moja rodzinka bardzo lubi adriatyckie wakacje, a część tej rodzinki bardzo lubi podróże rowerem - od dłuższego czasu kiełkuje we mnie pewien plan.
Jest taki: dostać się samochodem do Rijeki, pożegnać się na 2-3 tygodnie z pozostałą częścią rodziny i wyruszyć rowerami do Dubrovnika, skąd znów samochodem do domu.
Zwykle podróżujemy rowerami we dwójkę - mój syn i ja. Taki też plan mam tym razem. Czy młodziak poradzi sobie w takiej podróży? Hmmm...to nie nowicjusz. Gdy miał 9 lat - przejechaliśmy razem całe polskie wybrzeże. Czas na kolejne...
Tym razem drogą morską. Pomiędzy Rijeką a Dubrovnikiem, będziemy podróżować wyspami, pomiędzy którymi zamierzamy przemieszczać się promami lub lokalną formą transportu (czyt. czymkolwiek co pływa). Oczywiście tam, gdzie będzie to możliwe. Podczas podróży dwukrotnie, ze względu na połączenie promowe - zmuszeni będziemy zejść na stały ląd. Będzie to Biograd na Moru i Split, które oferują sporo połączeń, natomiast jazda wyspami pomiędzy tymi miastami jest praktycznie niemożliwa.
Od opuszczenia stałego lądu i wjazdu na Krk, zamierzamy odwiedzić kolejno następujące wyspy: Cres, Losnij, Ilovik, Premuda, Silba, Olib, Ist, Molat, Zverinac, Dugi Otok, Pasman, Brac, Hvar, Korcula, Peljesac (płw.), Mljet, Sipan, Lopud i Kolocep. Sporo z nich są szeroko znane i popularne, jednak są wśród nich również takie, których nazwy mogą u rozmówcy wywoływać konsternację. Są małe, trudno dostępne dla zmotoryzowanego turysty i... na pewno ciekawe. Wybrałem je, pomijając kilka większych i bardzo popularnych - by uciec od wszechobecnej, komercyjnej "turystycznej wioski" i zagłębić się, chociaż częściowo w naturalny, niespieszny rytm życia ich mieszkańców. Ponieważ często będziemy poruszać się poza utartymi szlakami - nie mamy sprecyzowanych planów co do konkretnych miejsc, które musimy zobaczyć. Może tylko jedno życzenie: ujrzeć delfiny w ich naturalnym środowisku...
Niesamowite widoki, ciągły dostęp do fantastycznie czystej morskiej wody i przygody, które nas czekają - to nam wystarcza. Będziemy oczywiście włóczyć się tu i ówdzie, zbaczając z zaplanowanego szlaku - jeśli w pobliżu będzie coś wartego uwagi. Niewykluczone, że w jakimś urokliwym miejscu zakotwiczymy na dłużej...
Jak planujemy odbyć tę podróż? Ze względu na temperatury, zamierzamy wstawać bardzo wcześnie - jechać do godz. 11-12, po czym do godz. 15 spędzać czas biwakując i drzemiąc w cieniu nad jakąś bajeczną zatoczką. Później jazda znów będzie możliwa. Spanie - namiot. Oczywiście patrząc na planowany dystans do pokonania, należy mieć na uwadze to, że spora jego część to podróż bez pedałowania - na pokładzie promu czy statku. Damy radę;) Tylko kiedy wyruszamy ???
Z niecierpliwością czekamy na wakacje...
Jest taki: dostać się samochodem do Rijeki, pożegnać się na 2-3 tygodnie z pozostałą częścią rodziny i wyruszyć rowerami do Dubrovnika, skąd znów samochodem do domu.
Zwykle podróżujemy rowerami we dwójkę - mój syn i ja. Taki też plan mam tym razem. Czy młodziak poradzi sobie w takiej podróży? Hmmm...to nie nowicjusz. Gdy miał 9 lat - przejechaliśmy razem całe polskie wybrzeże. Czas na kolejne...
Tym razem drogą morską. Pomiędzy Rijeką a Dubrovnikiem, będziemy podróżować wyspami, pomiędzy którymi zamierzamy przemieszczać się promami lub lokalną formą transportu (czyt. czymkolwiek co pływa). Oczywiście tam, gdzie będzie to możliwe. Podczas podróży dwukrotnie, ze względu na połączenie promowe - zmuszeni będziemy zejść na stały ląd. Będzie to Biograd na Moru i Split, które oferują sporo połączeń, natomiast jazda wyspami pomiędzy tymi miastami jest praktycznie niemożliwa.
Od opuszczenia stałego lądu i wjazdu na Krk, zamierzamy odwiedzić kolejno następujące wyspy: Cres, Losnij, Ilovik, Premuda, Silba, Olib, Ist, Molat, Zverinac, Dugi Otok, Pasman, Brac, Hvar, Korcula, Peljesac (płw.), Mljet, Sipan, Lopud i Kolocep. Sporo z nich są szeroko znane i popularne, jednak są wśród nich również takie, których nazwy mogą u rozmówcy wywoływać konsternację. Są małe, trudno dostępne dla zmotoryzowanego turysty i... na pewno ciekawe. Wybrałem je, pomijając kilka większych i bardzo popularnych - by uciec od wszechobecnej, komercyjnej "turystycznej wioski" i zagłębić się, chociaż częściowo w naturalny, niespieszny rytm życia ich mieszkańców. Ponieważ często będziemy poruszać się poza utartymi szlakami - nie mamy sprecyzowanych planów co do konkretnych miejsc, które musimy zobaczyć. Może tylko jedno życzenie: ujrzeć delfiny w ich naturalnym środowisku...
Niesamowite widoki, ciągły dostęp do fantastycznie czystej morskiej wody i przygody, które nas czekają - to nam wystarcza. Będziemy oczywiście włóczyć się tu i ówdzie, zbaczając z zaplanowanego szlaku - jeśli w pobliżu będzie coś wartego uwagi. Niewykluczone, że w jakimś urokliwym miejscu zakotwiczymy na dłużej...
Jak planujemy odbyć tę podróż? Ze względu na temperatury, zamierzamy wstawać bardzo wcześnie - jechać do godz. 11-12, po czym do godz. 15 spędzać czas biwakując i drzemiąc w cieniu nad jakąś bajeczną zatoczką. Później jazda znów będzie możliwa. Spanie - namiot. Oczywiście patrząc na planowany dystans do pokonania, należy mieć na uwadze to, że spora jego część to podróż bez pedałowania - na pokładzie promu czy statku. Damy radę;) Tylko kiedy wyruszamy ???
Z niecierpliwością czekamy na wakacje...