Po kilku miesiacach przerwy,spowodowanych pandemia koronawirusa, powracamy do czlapania sie z wozkiem. Trasa choc krotka 5,5 km to sporo na poczatku pod gorke i troche przygrzewa do tego. Bieg startuje z przepieknego rynku w Ryglicach z charakterystyczna fontanna. Na poczatku sa biegi dla dzieci. Pozniej jako ze mamy godzinke do biegu idziemy na lody i plac zabaw. Dokladnie w samopoludnie startujemy. Troche przyblokowali nas ci z Nordik Walking co tlumaczy nasze ostatnie miejsce ;-) Bylo ciezko a nawet bardzo ciezko, tak ciezko ze pod koniec naszego podjazdu pod gore moja corka sie zmeczyla i proponowala wycofac sie z biegu. Cale szczescie ze, padla ze zmeczenia i usnela tak, ze moglem spokojnie dojechac do mety.