Dwie Wieże: Ferdel i Łysula

Kolejna wycieczka biegowa po okolicy. Celem są dwie wieże widokowe w pobliżu: Ferdel w Wapienne oraz wieża którą właśnie budują na Łysuli w Męcinie. Z rana po nocnej zmianie w pracy jadę do Męciny Małej. Miejsce startu to niewielki murowany kościółek pw. św. Sebastiana Męczennika. To tutaj będę miał najbliżej po zbiegu z Łysuli to raz a dwa to można tu spokojnie zostawić samochód na parkingu przy kościele. Ruszam w kierunku Męciny Wielkiej i już po jakiś 250 m., na pierwszym skrzyżowaniu skręcam w prawo, przebiegam przez drewniany mostek i zbiegam na szutrową drogę na lewo. Po kwadransie jestem na pierwszym wzgórzu. Za plecami mam Łysule leczwieży nie widac. Na krzyżówce na wzgórzu skręcam w prawo i zaczynam pierwszy zbieg. po około 2,5 km. docieram do lasu. Biegnę leśną drogą, są tam takie zielone strzałki, ale po około 1 km trzeba uważać na skręt w lewo , którego nieco nie widać. Dalej też ta droga zielonych strzałek jest miejscami zarośnięta i miejscami trochę podmokła. Całe szczęście że to głównie na odcinku podejścia na Męcińską Górkę 679 m.n.p.m. więc główniei tak maszerowałem. Męcińska Górka jest najwyższą podczas tej wyprawy. Po następnym kiometrze jestem na kolejnym szczycie Kamienna Góra 618 m.n.p.m. Tak naprawdę nie wiem kiedy dokładnie tam wbiegłem bo nie jest to jakiś wyraźny szczyt. Na tym odcinku jest zdecydowanie mniej podmokło i trochę mniej zarośnięta droga. Nieco dalej wbiegam na jeszcze inna drogę która jest już naprawdę spoko. Gdzieś na 7,5 km robie dwa zygzaki i docieram do takiej leśnej szutrowej autostrady. Na 10 km, przy takim dużym placu na ścięte drzewa, opuszczam tą leśną autostradę. Drogą na prawo biegnącą do góry powoli docieram do czarnego szlaku prowadzącego z Wapiennego na Ferdel. Docieram do wieży widokowej na szczycie. Jako że to taka wycieczka biegowa i się nie śpieszę to wchodzę na górę. Dla zainteresowanych znajduję się tam skrytka do takiej gry terenowej ale żeby ją otworzyć trzeba zacząć zabawę w Parku Miejskim w Gorlicach gdzie gra się rozpoczyna. Pod wieżą znajduje się kilka ławeczek i stolików gdzie można przysiąść odpocząć i zjeść wygodnie jeśli oczywiście coś z sobą wzieliśmy. Z Ferdla 648m.n.p.m przez Mały Ferdel 578 m.n.p.m.zbiegam zielonym szlakiem do Wapiennego. Wapienne to takie chyba najmniejsze w Polsce uzdrowisko. Poza uzdrowiskiem jest jedna restauracja, jeden sklep, kościólek. Przy uzdrowisku basen i taki mini park z tężnią solankową, fontanną i małym amfiteartem. Dalej w sumie chyba najlepiej było by biec na Łysule dalej zielonym szlakiem, raczej tą opcje poecam. Ja jednak tego dnia postanowiłem zaliczyć jeszcze jedną okoliczną górkę Krygowską lub według innych źródeł Dubnakową 480 m.n.p.m. I o ile na samą górę droga była w miare to na odcinku który prowadził do zielonego szlaku i dalej na Łysule nieciekawy. Pełno leśnych zarośniętych dróźek, że trzebabyło uważać aby się nie pomylić. Samą Krygowską Góre można więc pominąc. Las to też nie las tam tylko takie dzikie zarośla. Dopiero na zielonym szlaku znów było mona sie wyluzować i spokojnie biec bez przedzierania sie przez zarośla. Po 20 km. dociram do wieży na Łysuli 551 m.n.p.m. Na wieże nie można jeszcze wejść gdyż jeszcze jest w budowie choć wydaje się już ukończona. Z góry wieży będzie można zjechać w rurze ślizgawce. Tak więc już niedługo pewnie tam wróce razem z dzieciakami. Aby zbiec na dół do kościółka pw św. Sebastaiana gdzie zaczynałem, trzeba się nieco wrócić spod wieży do tyłu drogą którą wbiegałem około 100 - 200 m. Do mety mamy nieco ponad kilometr i wybiegamy w pobliżu kościoła.