Ostatni dłuższy wyjazd w tym sezonie (zapewne). Najpierw wysokie temperatury stanęły na przeszkodzie wyjazdu, teraz znowu zbyt niskie :). Droga wiodła Carskim Traktem wśród morza trzcin i lasów. Niestety nie udało mi się spotkać króla traktu... czyli ŁOSIA. Za to widziałem kunę, sójki i wiele innych kolorowych ptaszków, które nie odleciały na zimę do ciepłych krajów.
Sam Goniądz to małe miasteczko z bogatą historią. Polecam miłośnikom włóczęgi po szlakach z lornetką lub z aparatem...:). W ogóle warto mieć włączony non stop aparat, bo co rusz wyskakują zza drzew jakieś zwierzaki... Ja tylko żałuję tych łosi, ale jak to mowią, co się odwlecze, to nie uciecze.
Z praktycznych rad:
1. Droga od Mężenina do Strękowej Góry (nie mylić z Górą Strękowa) jest na na 3 w 6 pkt skali. Od Strękowej już można powiedzieć, że na 5.
2. Na całym Carskim Trakcie jest mało wiejskich sklepików, żeby coś kupić do jedzenia czy picia. Najlepiej więc zajechać do spożywczego w Starych Chlebiotkach. Szczególnie w upalne dni. Jesienią już może niekoniecznie, ale batona czy kilka cukierków zawsze warto ze sobą mieć.
3. Jeśli chcecie zwiedzić Osowską Twierdzę, to warto umówić się z przewodnikiem, bo za bramę jednostki nikt was nie wpuści.
4. Weźcie ze sobą lornetkę. Łosie, orły i inne atrakcje są gwarantowane.