Rozpoczynamy swoją wędrówkę po wypożyczeniu pulek. Na których odtąd przed sześć dni. Będziemy ciągnąć cały swój dobytek, przez śnieżne pustkowie aż do Halti. Najwyższego punktu Finlandii. Ruszamy przez jezioro Kilpisjärvi To trasa przez Käsivarsi Wilderness Area. Käsivarsi to po Fińsku ramię. Na mapie Finlandii widać właśnie charakterystyczne ramie. O tej porze roku lód na jeziorach jest taki, że wyznaczono przez nie otyczkowane trasy dla skuterów śnieżnych. Idziemy po wielu z nich. Mieszkać będziemy w chatkach, rozstawionych mniej więcej co dziesięć kilometrów wzdłuż naszej trasy. Chatki nie mają prądu ani bieżącej wody. Trzeba po przyjściu napalić w piecu i stopić śnieg na wodę. Śpimy na podestach o szerokości pięciu osób. Pogoda iście zimowa. Piękne słońce, ale zarazem śnieżyce i wiatr dochodzący do 60 km/h . Wejście na Halti już z ostatniej chatki na lekko, bez pulek. Tego dnia robimy 32 km i 750 metrów w pionie. Warto, z góry widoczność absolutna, widać oddalony o prawie 50 km fiord i morze Barentsa. Po powrocie i przed wylotem popołudniowym próbujemy jeszcze zdobyć trój-styk granic. Niestety śnieżyca każe nam zawrócić zaledwie półtorej kilometra przed. Tu obszerniejsza relacja wraz z filmem: https://tiny.pl/t72n4