MotoTraska. Poszukiwania Jesieni na Mazowszu

Już od paru lat o tej porze roku nie mogę się powstrzymać, żeby nie poszukać jesieni. Mazowsze ze swoimi laskami, polami i alejami lipowymi jest bardzo malownicze, szczególnie na początku października. Oczywiście nie ma tu gór ze zboczami skrzącymi się kolorami, ale jest ta upojna cisza i te kępy śródpolne z daleka świecące na żółto i na czerwono. Staram się jeździć w te okolice, które za momencik znikną pod butem politycznej decyzji o „wstawaniu z kolan” albo że kraj taki jak nasz musi mieć inwestycję jak huta Katowice, żeby zatruwać środowisko na wiele kilometrów wkoło. Ale przecież te tłuki „decydenci” cały czas mówią, że są najmądrzejsi, a klakierzy im poklaskują i gówno toczy się leniwie do przodu, a kasę my płacimy.
Marzy mi się społeczeństwo podobne do Szwajcarskiego. Ludzi szanują tego najmniejszego albo inaczej tego najsłabszego i do niego równają innych.
Pewnie coś z motocykla rzuca mi się na tok myślenia, bo tam także w grupie najsłabszy czy najmniej doświadczony jedzie z przodu a inni dopiero za nim. Czasami widzi się cwaniaków, ale to najczęściej są przygłupy.
Wracając do tematu.
Okolice CPK to niesamowite miejsce warte zapamiętania i utrwalenia na zdjęciach a także w pamięci. Mój wnuczek już nie zdąży „na żywo” zobaczyć a szkoda.