Podróż na krańce Podlasia. Długa to trasa i z tego względu zakwalifikowałem ją jako trudną. My zrobiliśmy ją w jeden dzień, ale polecam podzielić ją na kilka etapów bo jest co zwiedzać i co oglądać. Zacznę od tego, ze jest to przedłużenie tras do Siemiatycz, przez Czyżew i Ciechanowiec, które to można wyszukać we wcześniejszych wyprawach. Poza tym już kiedyś byliśmy w tamtych stronach, ale niestety nie mogliśmy zwiedzać.
Zacznę od Sarnaków, gdzie niestety mieliśmy nieprzyjemna scysję z najaranym karkiem, któremu nie podobało się, że robimy zdjęcia i chciał na zabrać komórkę. Poza tym na co warto zwrócić uwagę? Makieta rakiety V2, którą oddział AK przechwycił w okolicznych lasach i przekazał do Londynu. Poza tym ładny XIXwieczny kościółek.
Przed Białą Podlaską znajduje się Roskosz z zespołem pałacowo - parkowym, w którym obecnie znajduje się ośrodek szkoleniowy OHP.
Celem naszej wycieczki był Pałac Radziwiłłów w Białej Podlaskiej, który naprawdę wart jest trudu pedałowania.
Po posiłku w restauracji hotelu Harmonia, gdzie z przyjemnością trzeba dodać, że pani na godzinę przed otwarciem baru podała nam ciepły rosół i schaboszczaki ruszyliśmy do Pratulina. Po drodze wypatrzyliśmy piękny kościółek w Rokitnie. Jego kształt wskazuje na dawną cerkiew unicka. Później dowiedziałem się, że pochodzi z połowy XIXw.
Następnie udaliśmy się do Pratulina. Do Sanktuarium Podlaskich Męczenników.
Podczas Akcja przymusowego przyłączenia unitów do Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, 26 stycznia 1874 r., trzynastu unitów z Pratulina zostało zastrzelonych przez wojsko rosyjskie, gdy nie chcieli dopuścić nowego kapłana do parafialnej cerkwi.
Znajduje się tam piękny kościółek oraz kaplica.
Powrotna droga wiodła przez Janów Podlaski, Stadninę Konia Arabskiego oraz Konstatntynów.