Park Gródek cz.2

Kolejne rajzowanie, którego nie planowałem. Tym razem trasa wiodła w kierunku Jaworzna. Szlak rowerowy, jakim jechaliśmy od Pszczyny niestety nie jest wyznaczony w terenie i trzeba było polegać tylko na GPX (nie mylić z GPS). Trasa wiodła przez lasy, łąki ale też niestety zatłoczone miejskie drogi. Cały czas musiałem polegać na śladzie GPX który całkiem dobrze się sprawdził. Dojechaliśmy do Parku Gródek w Jaworznie, o którym usłyszałem oglądając film z kanału Trochu Roweru. Są to dawne kamieniołomy, które częściowo zostały zalane wodą, tworząc znakomite jeziorka o krystalicznie czystej wodzie. Miejsce naprawdę urokliwe. Z Jaworzna trasa wiodła do dworca kolejowego w Katowicach, m.in. przez Sosnowiec i okolice Trójkąta Trzech Cesarzy. Pociągiem trasa wiodła do Goczałkowic-Zdroju. W czasie jazdy pociągiem, jedna para miała gdzieś obostrzenia związane z zasłanianiem nosa i ust oraz współpasażerów, fundując im wyuzdane całowanie się... Jeden mężczyzna zareagował, mówiąc że nie chce by jego dziecko to widziało... Nie mam nic przeciwko uczuciom, ale na pewno rażące jest wyuzdane "migdalenie się"...