Jedna z moich ulubionych tras na dłuższe wybiegania. Najpierw odcinek przez Puszczę Wkrzańską (sporo zbiegów i podbiegów, ale bez hardcoru) potem pętla wokół jeziora i powrót. W
zapisie dla urozmaicenia wracam drogą asfaltową, która nie jest aż tak
bardzo uczęszczana. Można tez oczywiście wracac znów puszczą.
Najlepsze jest to, że jak jest ochota, to można śmiało dokręcić jeszcze
jedno lub dwa kółka na jeziorze.