Nikt nie stawił się na zbiórkę. Cóż robić???? Ruszać przed siebie :). Pierwotnie miałem pomysł na odwiedziny Cibor Kołaczek, może wszedłbym w końcu do tego zabytkowego kościółka. Po minięciu Kulesz skierowałem się jednak na do "Krainy Hobbitów" czyli do Starych Niziołek. Wielokrotnie chciałem tam podjechać, dobrze, że nie wyruszyłem tam na cienkich gumach. Po minięciu Niziołek asfalt się skończył i w tym momencie przydały się szersze opony. Mogłem powoli przejechać przez las i pola w kierunku Śliwowa. Kolejna gruntowa droga to odcinek między Kossakami Nadbielnymi a Kotami. Ciekawie mi się kręciło bo już na dobrą sprawę nie pamiętam kiedy ostatnio jeździłem po takich wertepach :). Niestety w okolicach wsi Koty podczas robienia fotek mój smartfon się zbuntował i wyłączył się. Może niezbyt wiele, ale kilkanaście kilometrów po piachach przekręciłem.