Udało się mi wybrać jeszcze na skiturę. Pomimo wiosny śnieg w górach umożliwiał poruszanie się na nartach już od samego wodospadu w Sopotni czyli od poziomu 600 metrów. Rano o 7:00 temperatura minus 10 stopni. Po powrocie około 12:30 minus 1. Warunki wyśmienite. Co prawda na podejściu czarnym szlakiem czasem przeszkadzały kamienie ale podczas zjazdu takich problemów już nie było. Wejście na Romankę szlakiem czarnym do Kotarnicy a następnie niebieskim. Trochę daje popalić ale nie jakoś nadzwyczajnie. Następnie przyjemny zjazd na Halę Pawlusią oraz krótkie podejście na Halę Rysiankę za znakami żółtymi. Na Rysiance winko grzane w schronisku a później zjazd szlakiem niebieskim oraz jego zimową wersją z powrotem do Sopotni. Początek przez Halę bardzo przyjemnie, potem stromy mniej przyjemny odcinek w lesie. Po dojeździe do drogi stokowej bardzo komfortowo wzdłuż potoku aż do Sopotni. Dalej też można było jechać na nartach ponieważ droga była biała prawie do połowy wsi. Dalej też przemieszczaliśmy się na nartach ale już poboczem i raczej idąc niż jadąc z powodu niewielkiego pochylenia jezdni.
Skomentuj