Jesienny, niedzielny, listopadowy, wypad na Skrzyczne. Data sugeruje że należało zabrać narty a pogoda zdecydowanie na rower. zaczynamy w długich spodniach długich rękawiczkach i długich rękawach - bardzo szybko podwijamy nogawki odpinamy rękawy zmieniamy rękawiczki i zdejmujemy czapki. Trasa cała do podjechania (oprócz 300 kamienistej ścieżki przed granią) i prawie cała do zjechania. Pogoda słoneczna, widoki nieziemskie, ludzi masa (chyba wszyscy przyjechali pożegnać jesień) - szkoda że to chyba ostatni wyjazd rowerowy w tym roku.
Skomentuj