Po długim okresie deszczowej pogody narescie mozna bylo sie wyrwac na rower. W drodze do Tykocina nie padalo, ale za to calkiem dobrze wialo.....w drodze powerotnej nie dosc, ze wialo to i padalo. Nie na tyle mocno, zebysmy przemokli ale mokry asfalt zmoczyl nam buty i uprzyl plecy tzw "skunkseM". Sam Tykocin jak widac na zdjeciach calkiem ladnie prezentuje sie w jesiennej kolorystyce. Pieknieje, czysty i kolorowy. Lubie do niego przyjezdzac chocby na chwile.