Wodzisław - Szczekociny - Wodzisław

Piękna, słoneczna pogoda z umiarkowaną temperaturą pozwoliła na kolejną wycieczkę po ziemiach kielecczyzny. Podczas tej wycieczki zahaczyłem także o województwo śląskie albowiem na jego terenie znajdują się Szczekociny. Wycieczka przyniosła wiele satysfakcji albowiem wbrew moim wcześniejszym obawom udało mi się nie tylko zlokalizować wszystkie wybrane obiekty ale także je zobaczyć. A zlokalizowanie a zobaczenie to są dwie różne sprawy. Niejednokrotnie udał mi się zlokalizować obiekt ale niestety z powodu ogrodzenia czy innych przeszkód nie było możliwości ich zobaczenia. Tym razem jak już wspomniałem, udało mi się, z większym lub mniejszym wysiłkiem zobaczyć wszystkie zaplanowane obiekty.
Tradycyjnie wśród zaplanowanych obiektów znalazły się obiekty sakralne oraz siedziby szlacheckie w postaci dworków i pałaców. Obiektów sakralnych naliczyłem 8 (w tym ruiny synagogi) i z dostępem do nich, przynajmniej z zewnątrz nie było.
Znacznie bardziej skomplikowana jest sytuacja w postaci dworków i pałaców a po drodze spotkałem ich 10. Część z nich jest użytkowana (Łowinia, Pawłowice, Słupia, Krzelów, Sędziszów) a część opuszczona i zamieniająca się powoli w ruinę. W przypadku dworków w Pawłowicach, Słupi i w Sędziszowie nie ma większych problemów z obejrzeniem (przynajmniej z zewnątrz), gdyż pełnią funkcje użyteczności publicznej. Większy problem był w przypadku pałacu w Krzelowie i dworku w Łowini gdyż stanowią własność prywatną. Na szczęście dzięki uprzejmości właściciela pałacu w Krzelowie udało mi się pałac obejrzeć natomiast w przypadku dworku w Łowini właściciel wyraźnie dał do zrozumienia, że nie życzy sobie obecności osób postronnych.
Jeśli chodzi o opuszczone siedziby szlacheckie to większych problemów w obejrzeniu nie było w przypadku pałacu w Szczekocinach oraz dworku w Krzcięcicach. Problemy pojawiły się natomiast w przypadku pałacu w Różnicy i dworków w Raszkowie i Desznie. Teoretycznie dostęp do tych obiektów był wolny jednak panoszące się wokół tych obiektów różnego rodzaju zielska bardzo skutecznie utrudniały widok i dostęp. Jeśli prawdą jest, że pokrzywy skuteczne są na reumatyzm to nigdy nie powinienem już z ta chorobą mieć problemów. Szczególnie w Raszkowie pokrzywy dały się we znaki gdyż szczelnie otaczały dwór a wysokością przewyższały dorosłego człowieka. Ponadto otaczający dwór park tak zdziczał i zgęstniał, że po podejściu w pobliże dworu miałem problem z trafieniem do pozostawionego na skraju parku roweru.
A skoro mowa o dworze w Raszkowie to nasunęła mi się smutna refleksja na widok tabliczek przymocowanych do jego ścian a informujących o tym, że obiekt jest zabytkowy i jest PRAWEM CHRONIONY. Widząc w jakim stanie jest ten dwór zastanawiam się w jakim miejscu jest w Polsce to prawo skoro pozwala bardzo często bezpowrotnie i bezkarnie unicestwiać obiekty nierozerwalnie związanych z historią Polski czy lokalnych ziem.